Czy wywołanie wojny to skutek jakiegoś schorzenia Władimira Putina? Tak sugerowano od dawna, ale dopiero teraz diagnozę postawił jeden z najbardziej znanych w kraju lekarzy!
Od początku wybuchu konfliktu na Ukrainie ludzie na całym świecie zadają sobie pytanie – co kieruje Władimirem Putinem? Postawiono już kilka diagnoz.
Po pierwsze, sugerowano, że rosyjski dyktator wie, że umiera. Lekarze uznali, że Putin wie o jakimś schorzeniu, przez które nie zostało mu już wiele czasu.
– Prawdopodobnie jest świadom, że na realizację swoich planów ma niewiele czasu. Takim osobom już wszystko jedno i często stawiają „wszystko na jedną kartę”. To może być powód takiego zachowania – mówili publicyście.
Okazuje się, że może być zupełnie inaczej. Od początku pandemii prezydent Federacji Rosyjskiej panicznie boi się o swoje zdrowie. I poddał się permanentnej izolacji.
– To trwa od maja 2020 roku. Rzadko pojawia się osobiście na spotkaniach, a gdy już musi to zachowuje bardzo duży dystans. Ponadto nie dopuszcza do siebie nawet najbliższych – uważa Noel McDermott, jeden z najbardziej znanych w kraju psychoterapeutów.
– Taka izolacja to forma kary, zapytajcie więźniów, jak czują się po miesiącu w izolatce. A tu mamy do czynienia z izolacją od ponad 20 miesięcy. Przez to Putin wykazuje oznaki psychozy i niestabilności emocjonalnej – mówi McDermott.
Psychoterapeuta uważa również, że prezydent ma problem z osobowością – wyparł pierwotną na rzecz sztucznej, stworzonej przez siebie. To obraz dyktatora-cara, który chce zawładnąć światem.
Jego zachowanie rzeczywiście pokrywa się ze słowami znawcy natury ludzkiej. Taka diagnoza to jednak zła wiadomość dla całego świata – Putin jest przez to jeszcze bardziej niebezpieczny.
You must be logged in to post a comment Login