Znamy szczegóły planu, które chce wprowadzić rząd. Okazuje się, że pojawi się nowa waluta, a podczas podróży do Anglii nie trzeba będzie legitymować się paszportem! Od kiedy?
Szkocja ponownie dąży do rozpisania referendum w sprawie odłączenia się od Wielkiej Brytanii i uzyskania niepodległości. Wszystko zależy od decyzji Sądu Najwyższego.
Jeśli Supreme Court da zielone światło, to premier Sturgeon zobowiązała się do przeprowadzenia głosowania do końca października 2023. Może się okazać, że tym razem wynik będzie inny niż ten z 2014 roku.
Wtedy odbyło się już referendum niepodległościowe, a mieszkańcy zdecydowali o pozostaniu wewnątrz Wielkiej Brytanii. Władze centralne w UK mówiły wtedy, że to jedyne referendum pokoleniowe i innych nie będzie.
Szkocka premier chce jednak postawić na swoim, bowiem uznała, że Brexit zmienia perspektywę, a nastroje mieszkańców są zgoła odmienne od tych sprzed 8 lat. I złożyła wniosek do sądu o decyzję, czy szkocki rząd w ogóle musi czekać na zgodę brytyjskiego parlamentu.
Co w przypadku, gdy Supreme Court wyda pomyślną dla Sturgeon decyzję? Głosowanie za uzyskaniem niepodległości zmieni wszystko!
Przede wszystkim pojawi się nowa, odrębna waluta. W Szkocji posługujemy się funtem szterlingiem, a lokalnie występuje jego szkocka odmiana. Funt szkocki wydawany jest przez trzy banki w Szkocji, ale od szterlinga różni się tylko wyglądem – jego wartość jest identyczna jak GBP.
Ponadto Sturgeon zapewniła, że podczas podróży ze Szkocji do Anglii nie będzie potrzeby legitymowania się paszportem. – Strefa wolnego przepływu zarówno towarów jak i osób pozostanie w takim stanie, jak obecnie – deklaruje szefowa SNP.
Ponadto niepodległa Szkocja będzie chciała wrócić do Unii Europejskiej. To jak najbardziej możliwe, jednak ten proces będzie trwał najdłużej ze wszystkich zmian.
Czekamy więc z niecierpliwością na decyzję sądu i kolejne działania. Może się okazać, że jesteśmy u progu rozłamu w UK…