Pracownicy brytyjskiej służby zdrowia zaplanowali serię strajków, które mogą sparaliżować działanie szpitali i przychodni. Co zrobić w sytuacji, kiedy będziemy potrzebować pomocy?
Strajki to w ostatnich miesiącach dzień powszedni w UK. Zbliżają się nieuchronnie wybory, a pracownicy poszczególnych sektorów chcą wykorzystać okazję i wymóc na rządzących korzystane dla nich zmiany.
Mieliśmy już strajk m.in. pracowników komunikacji miejskiej czy kolejarzy. W poszczególnych regionach zdarzały się także protesty i odejście od obowiązków m.in. pracowników odpowiedzialnych za wywóz śmieci.
Tym razem sprawa jest jednak niezwykle poważna, bo strajki mogą dotknąć każdego z nas. Już dziś, 20 lutego, w pracy nie pojawiło się 11 tysięcy zatrudnionych w NHS.
Mowa o kierowcach ambulansów oraz pracujących tam ratownikach medycznych. Bardzo możliwe, że dzisiaj przyjazd karetki pogotowia do poszkodowanego może być niezwykle utrudniony.
Przedstawiciele NHS informują, że nadal w sytuacji zagrożenia życia należy dzwonić pod numer 999. – Jeśli przyjazd ambulansu z wykwalifikowaną kadrą nie będzie możliwy, to zostanie Wam zaoferowany alternatywny transport na A&E do najbliższego szpitala (odpowiednik polskiego SOR-u) – czytamy m.in. na Twitterze North West Ambulance Service.
Jeśli jednak Wasz problem nie jest z kategorii pilnych, to z pewnością będziecie musieli dzisiaj udać się do szpitala we własnym zakresie.
Co jeszcze wiemy o planowanych strajkach? Kolejny poważny odbędzie się już 15 marca. Wtedy od obowiązków w pracy odejdzie 45 tysięcy młodych lekarzy!
Jeśli macie zaplanowaną jakąś wizytę 15 marca lub w tych okolicach, to możecie spodziewać się telefonu z przychodni z informacją o jej odwołaniu.