Przez kryzys paliwowy w UK wzrastają ceny paliwa i tworzy się tzw. czarny rynek. Ceny na nim panujące powodują zawrót głowy! Już chyba wolimy chodzić pieszo…
Przez kilka tygodni brytyjskie media ostrzegały przed problemami w dostawach towarów. Dotyczyły głównie wielkich sieci marketów i nieraz mogliście przeczytać na portalu DomPolski.UK o pustych półkach. Na szczęście kwestia ta dotyczyła dotychczas tylko nielicznych punktów – zawsze na poziomie lokalnym.
Nikt jednak nie przewidział, że w międzyczasie pojawi się kryzys związany z dostawami paliwa na stacje benzynowe! I nikt nie przewidział skali tego problemu. Od kilku dni mieszkańcy w panice wykupują paliwo – tankują nie tylko auta, ale i kanistry, a nawet butelki po wodzie.
A następnie sprzedają paliwo na tzw. czarnym rynku. Przypominamy bowiem, że prywatne ogłoszenia o sprzedaży benzyny lub oleju napędowego są nielegalne! Pomijając już kwestie prawne, ceny tak dystrybuowanego towaru deficytowego osiągają horrendalny poziom!
Dla przykładu na portalu Facebook znaleźliśmy ogłoszenie o sprzedaży 10 litrów benzyny w cenie… 50 funtów! To ogromne przebicie wobec ceny na stacjach. Przeliczając koszty podróży, przy takiej cenie jeden kilometr będzie nas kosztował około 50 pensów. W ten sposób niebawem bardziej opłacalna będzie podróż Uberem lub taksówką…
Co więcej, szykuje się również wzrost cen paliwa na oficjalnym rynku. Obecnie kształtują się na średnim poziomie 132,2 pensów za litr. Na wielu stacjach dystrybutory pokazują jednak ceny znacznie bliższe 140 pensów, a w dniu 28 września rekordowa wartość wyniosła powyżej 165 pensów.
Niebawem te ceny jeszcze mogą wzrosnąć. Właściciele największych stacji zastanawiają się nad podwyżką do poziomu ok. 150 pensów za litr. A tylko cena uśredniona, a więc w wielu punktach koszty zakupu benzyny poszybują zapewne do poziomu nawet 180 pensów!
You must be logged in to post a comment Login