Ostatnie tygodnie obfitują w nowe zbrodnie lub nowe informacje o przestępstwa dokonanych przez Polaków w UK. Niestety, kolejne morderstwa przybierają coraz straszniejszy obraz!
Jedną z historii przytacza na swoich łamach BBC. Sprawa dotyczy Ernesta G., który pod koniec lutego zabił swoją matkę. Jaki przebieg miały zdarzenia z St Ives?
Śledczym udało się ustalić, że 41-latek zamordował swoją matkę przy pomocy tasaka do mięsa. Po wszystkim poćwiartował jej ciało i zabezpieczone ułożył w lodówce. Następnie, jak gdyby nigdy nic, udał się do pobliskiego sklepu i próbował wmówić sprzedawcy, że posiada zwycięski los na loterii.
Mężczyzna wytłumaczył Polakowi, że jest w błędzie, a nasz rodak w stanie wzburzenia wrócił do domu. Kolejnego dnia ponownie przybył do sklepu – tym razem był w wielu miejscach brudny krwią. Została wezwana policja, która w domu Polaków odkryła zmasakrowane zwłoki.
Ernest G. trafił przed sąd, gdzie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jednocześnie powiedział, że nie pamięta momentu, w którym dokonał strasznej zbrodni. Mówił również, że otrzymał zadanie od Boga – miał zabić szatana „uwięzionego” w jego matce.
Tłumaczył też, że poćwiartował jej ciało, aby nie mogła wrócić do życia. To wszystko skłoniło śedziego do wysłania Polaka na badania psychiatryczne. Okazało się, że 41-latek cierpi na dwubiegunówkę. Pod koniec lutego był w trakcie jednego z epizodów psychotycznych i nie panował nad tym, co robi.
Ostatecznie sąd uznał, że nasz rodak jest niewinny – nie dokonał zbrodni świadomie. Uniknie więc więzienia, ale trafi na długie miesiące do szpitala psychiatrycznego. W całej sprawie jest niestety jeszcze jeden, przykry wątek.
Od końca 2020 roku aż do połowy lutego zamordowana matka Polaka informowała wiele służb, że jej syn potrzebuje szpitalnej pomocy w ośrodku zamkniętym. Został nawet przyjęty do jednego z takich miejsc, ale po przeprowadzeniu badań wypuszczono go. Gdyby nie to, Wiesława M. mogłaby nadal żyć…
You must be logged in to post a comment Login