Jak wynika z ostatnich doniesień z Ukrainy, do stolicy zbliża się ogromna liczba żołnierzy oraz ciężkiego sprzętu. Zdaje się, że będziemy świadkami decydującego momentu w wojnie.
Nie od dziś wiadomo, że celem Władimira Putina jest przejęcie władzy na Ukrainie – nie w sposób bezpośredni. Prawdopodobnie rosyjski dyktator planuje obsadzenie w roli prezydenta byłego lidera na Ukrainie – Wiktora Janukowycza.
Dlaczego właśnie on? W 2014 roku Janukowycz został obalony ze względu na… zdradę stanu. Miał przekazywać tajne informacje właśnie Putinowi. Z informacji wywiadu wynika, że Janukowycz przebywa na Białorusi i będzie częścią jednej z akcji w Kijowie.
I to właśnie stolica Ukrainy jest teraz głównym celem wojsk rosyjskich. Od wielu dni gromadzą się oni wokół Kijowa. Bardzo możliwe, że chcą okrążyć miasto, aby zapobiec ewakuacji obecnych władz na czele z prezydentem Zełeńskim.
Według analityków, szturm na Kijów to kwestia kilku, może kilkunastu godzin. Niestety, biorąc pod uwagę to, co robią żołnierze Putina w innych regionach, możemy spodziewać się niszczenia obiektów cywilnych, mieszkalnych, a nawet zabytków.
Tymczasem w nocy z poniedziałku na wtorek oraz we wtorkowy poranek doszło do kolejnych bombardowań. Pociski spadły na infrastrukturę cywilną w Żytomierzu, na północy Ukrainy.
Nie ma również mowy o sprawnym transporcie przez tzw. korytarze humanitarne. To w teorii wytyczone drogi, po których mogłyby przejechać pojazdy z zaopatrzeniem oraz ludność, która chciałaby uciec z terenów objętych walkami.
Już po raz kolejny Rosjanie zgodzili się na utworzenie takich korytarzy na kilka godzin i po raz kolejny otworzyli ogień do osób, który z nich korzystały. Eksperci mówią otwarcie – to, co robi armia Putina, to zbrodnie wojenne.
You must be logged in to post a comment Login