Nie milkną echa ustąpienia Borisa Johnsona ze stanowiska premiera Wielkiej Brytanii. Możliwe jednak, że Johnson nie będzie musiał żegnać się ze stołkiem!
Po serii medialnych ataków i wyjścia na jaw „występków” Borisa Johnsona, ten zdecydował się na ustąpienie ze stanowiska. Przyczyniło się do tego też masowe odejście jego współpracowników, w tym ważnych ministrów.
Formalnie Johnson zostaje na stanowisku do momentu wyboru nowego lidera Partii Konserwatywnej. A o tę posadę walczą Rishi Sunak i Liz Truss.
Jesteśmy już po pierwszych debatach dwojga kandydatów i okazało się, że nie taki „straszny Boris jak go malują”. Dlaczego?
Potencjalny premier i premierowa nigdy nie byli wystawieni na takie zainteresowanie mediów i dopiero teraz na jaw wychodzą ich prawdziwe poglądy, przekonania czy zachowania. Jak wypadli?
Rishi Sunak zrobił zwrot w swoich poglądach – zaproponował usunięcie podatku VAT na rachunki za prąd i gaz. To posunięcie populistyczne, które nie wiadomo czy przyniesie mu popularność wśród członków partii – to bowiem Konserwatyści, a nie mieszkańcy UK, wybiorą nowego lidera i tym samym nowego premiera.
Jednocześnie zauważono, że Sunak to jeden z najbogatszych polityków. Jego podejście do życia może sprawić, że to nieodpowiednia osoba na czasy kryzysu i szukania oszczędności. Tego można się spodziewać po osobie, która w trudnych czasach zakłada na debatę buty za blisko 500 funtów…
Z kolei Liz Truss skupiła się na… punktowaniu pomysłów i programu Sunaka. Sama zaś zaproponowała skupienie się na poprawnie bezpieczeństwa mieszkańców, zmniejszeniu liczby popełnianych przestępstw oraz zwiększeniu uprawnień policjantów.
W trakcie debaty pokazała jednak, że może być nieodpowiednią osobą na trudne czasy ze względu na emocje, które nią kierują. W trakcie rozmowy na żywo w TV jedna z prezenterek zemdlała. Truss zareagowała… dość panicznie. Komentatorzy wskazali, że nie potrafiła zachować zimnej krwi w takiej sytuacji, co nie jest dobrą cechą dla lidera jednego z najważniejszych krajów na świecie.
Ponadto w sieci pojawia się coraz więcej filmików z wypowiedziami kandydatów. Tu prym wiedzie Sunak – i nie o taką sławę mu chodziło. Widać bowiem jak na dłoni, że nie potrafi uniknąć wpadek i dziwnych komentarzy. Jeśli myśleliście, że to Johnson jest w tej kwestii mistrzem, może się okazać, że uczeń przerósł mistrza.
W tej sytuacji ruszyła już kampania, która ma przekonać decyzyjnych członków partii do zmiany zasad głosowania na nowego lidera. Na karcie do głosowania miałoby zostać dopisane nazwisko Borisa, tym samym dając mu szansę pozostanie na stanowisku.
Czy tak się stanie? Petycję w tej sprawie podpisało już ponad 10000 osób. A co Wy o tym myślicie? Ready for Rishi? In Liz we Truss(t)? Czy może stary, dobry Boris?