Jak informują brytyjskie media, mieszkańcy Wysp zaniepokojeni kryzysem paliwowym, postanowili zrobić zawczasu część świątecznych zakupów. Efekt? W części marketów zabrakło np. mrożonego mięsa.
Gdy tylko zaczął się w UK kryzys paliwowy, eksperci ostrzegali, że pociągnie za sobą kryzys w dostawach produktów do marketów. Ba, już na kilka tygodni przed brakami w benzynie właściciele marketów podnosili alarm, że część półek pozostanie pusta. Problem był jednak lokalny, a nie centralny.
Niestety, spełniły się przewidywania analityków. Mieszkańcy Wysp ruszyli do marketów, a w ciągu tygodnia zainteresowanie mrożonym mięsem wzrosło o kilkaset procent. Aldi informuje, że codziennie sprzedaje średnio 1500 sztuk mrożonego indyka! Takiego popytu nie było jeszcze nigdy w październiku.
– Pandemia spowodowała ogólny wzrost zainteresowania mrożonymi produktami. W połączeniu z obecnym kryzysem i panicznym wykupowaniem części produktów może się okazać, że dania na świątecznym stole będą wyglądały inaczej niż zwykle – ostrzega Richard Harrow, szef British Frozen Food Federation.
Na problem zwracają uwagę także właściciele sieci Tesco oraz Sainsbury’s. W ostatnich dniach w kilkunastu ich punktach wykupiono makarony – wszelkiego rodzaju i wszelkich marek! Tak było na samym początku pandemii.
Niestety, w związku z brakiem kierowców dostarczających towary z magazynów i chłodni, może się okazać, że półki pozostaną puste na dłużej. W sklepach Sainsbury’s w Birmingham oraz Surrey, a także w sieci Tesco w Bristolu i Birmingham pojawiły się znaki informujące o dacie uzupełnienia towarów.
Klienci są w niezłym szoku – makarony we wspomnianych czterech miejscach powrócą do sprzedaży najwcześniej 17 października. A to przecież produkt nie wymagający specjalnych warunków przechowywania czy sprowadzania zza granicy.
Na jego przykładzie widać, że dostawy mrożonek i innych produktów, które mają krótką datę ważności i wymagają transportu np. w chłodniach, będą jeszcze bardziej kłopotliwe. A tym samym jeszcze bardziej odległe. Czekamy na rozwój sytuacji…
You must be logged in to post a comment Login