Historia opisana przez redaktora ThisIsMoney dotknęła osobiście jego i jego partnerkę. Mamy więc relację z pierwszej ręki. Ale od początku…
Rok temu rząd w UK wprowadził The Tenant Fees Act. To dokument, który określa jakie opłaty mogą pobierać od najemców na Wyspach agencje nieruchomości.
Z jego zapisów wynika, że mieszkańcy nie mogą być obciążani żadnymi kosztami np. za pokazywanie domu przed decyzją o podpisaniu umowy, za sprawdzanie stanu nieruchomości w trakcie jej trwania czy za formalności związane z zakończeniem najmu.
Takie przepisy mają chronić najemców przed nieuczciwymi firmami. – To była dla mnie znakomita wiadomość. W ciągu 30 lat aż 14 razy zmieniałem miejsce zamieszkania i ponosiłem nieplanowane koszty. Miało się to zmienić – mówi redaktor serwisu ThisIsMoney.
Okazuje się, że rok po wprowadzeniu TFA, zdarzają się agencje, które próbują obejść przepisy. Tak jest np. w przypadku LudlowThompson. Jedna z ich klientek przekonała się o tym na własnej skórze miesiąc temu.
Poprosiła o zgodę na szybsze zakończenie umowy najmu. W myśl jej zapisów musiała znaleźć kogoś na swoje zastępstwo. Wywiązała się z tego obowiązku i w terminie opróżniła swój pokój.
Kilka dni później LudlowThompson przysłał jej rachunek opiewający na ponad 400 funtów! Brytyjka miała pokryć koszty obsługi umowy. Gdy kobieta postanowiła złożyć reklamację, a pracownicy agencji dowiedzieli się, że jej partner pracuje w jednym z najbardziej poczytnych serwisów w UK, zgodzili się.
Ale postawili jeden warunek – podpisanie klauzuli poufności, zgodnie z którą ich klientka nie miałaby prawa podzielić się z nikim historią, która ją spotkała. A tym samym nieuczciwe praktyki wspomnianej agencji nie ujrzałyby światła dziennego.
Para postanowiła, że ok. 400 funtów za poinformowanie całej Wielkiej Brytanii o tym, co dzieje się w LudlowThompson to uczciwa cena. Agencja z pewnością będzie miała spore problemy, a my przypominamy – nie dajcie się „naciągnąć” na żadne tego typu opłaty. Są one niezgodne z prawem!
You must be logged in to post a comment Login