Zapadł wyrok w sprawie Pawła Sz. Polak spowodował wypadek, w którym zginął jeden z pasażerów. – Był dla mnie jak brat – mówił kierowca na łamach brytyjskich mediów.
Katastrofa miała miejsce niedaleko Pinvin, a cała kolizja z samochodem ciężarowym zdołała całkowicie zedrzeć dach minibusa. Kamil L., który spał z tyłu pojazdu, zginął w wypadku w wyniku licznych obrażenia na jego ciele. Polak był kuzynem żony kierowcy, trzy miesiące temu został ojcem.
37-letni mężczyzna, który został skarżony oskarżony pochodzi z Chase Road, Lindford, Bordon w Hampshire, został już uznany za winnego spowodowania śmierci przez niebezpieczną i niezgodną z przepisami jazdę. Wyrok zapadł w środę, kiedy to oskarżony stawił się w sądzie w Worcester.
Ojciec trojga dzieci, Paweł Sz., siedział za kierownicą mercedesa przerobionego na minibusa, kiedy to w niedzielę 6-stego września ubiegłego roku około 21:45 doszło do śmiertelnego wypadku na A44 na Allen’s Hill, niedaleko Pinvin.
Oskarżyciel Simon Phillips powiedział, że minibus był zarejestrowanym w Polsce pojazdem z kierownicą po lewej stronie, a mężczyzna, który zmarł, spał na tylnym siedzeniu. Minibus przewoził jeszcze jedną pasażerkę. Wszyscy wracali do Polski. Niestety pojazd zjechał w pewnym momencie na przeciwległy pas drogi i jechał pod prąd przez około 300 metrów. Wtedy doszło do zderzenia.
Pasażerka wiedziała, że coś jest nie tak. Po kilku sekundach krzyknęła „ciężarówka!”. I dopiero wtedy kierowca minibusa skręcił gwałtownie w prawo, próbując ominąć nadjeżdżającego tira – usłyszeliśmy w trakcie rozprawy.
Przed wypadkiem udało jej się schylić za siedzeniami, unikając poważnych kontuzji. Ciężarówka uderzyła w lewą stronę minibusa, gdzie spał drugi pasażer. Zginał na miejscu z powodu rozległych obrażeń.
„Samochód doznał katastrofalnych uszkodzeń. Dach furgonetki został oderwany, a tylna lewa strona jest całkowicie zniszczona w wyniku uderzenia z ciężarówką” – powiedział w sądzie Phillips.
Kierowca również odniósł spore obrażenia. Był pod opieką najpierw w Worcestershire Royal Hospital w Worcester, zanim został przeniesiony do szpitala Queen Elizabeth Hospital w Birmingham. Lekarze stwierdzili, że ma pękniętą śledzionę, która później musiała zostać usunięta, otwarte złamanie lewego ramienia i dziewięć złamanych żeber.
Polak zeznał później, że nie pamięta wypadku, pamiętając jedynie manewr skrętu w prawo na główną drogę. Kierowca nie miał wyroków skazujących w Wielkiej Brytanii, ale był notowany w Polsce za przekroczenie prędkości podczas pracy dla DHL. Sąd uznał, że kierowca był wypoczęty w czasie wypadku i nie był rozkojarzony używaniem telefonu komórkowego lub słuchaniem głośnej muzyki, a także nie był pod wpływem substancji odurzających.
Oskarżony rozpoczął pracę w firmie cztery tygodnie wcześniej i nadal był na okresie próbnym, ale miał już doświadczenie w prowadzeniu pojazdów po drogach w Wielkiej Brytanii. Sędzia James Burbidge skazał Pawła Sz. na 14 miesięcy więzienia. Zostało odebrane mu również prawo jazdy na okres dwóch lat i siedmiu miesięcy.
You must be logged in to post a comment Login