Nowo upieczona mama pięciotygodniowego chłopca twierdzi, że pracownik sklepu Matalan powiedział jej, żeby „poszła karmić piersią swoje dziecko w Asdzie”. Jasmin Suggit, 26-latka, z Hedon w miejscowości Hull, powiedziała, że została zmuszona do opuszczenia sklepu w dzielnicy Mount Pleasant, ze swoim płaczącym dzieckiem Izaakiem po tym, jak członek personelu zwrócił jej uwagę o karmienie piersią w miejscu publicznym.
Zszokowana mama podzieliła się swoim doświadczeniem w Internecie w nadziei na normalizację karmienia piersią w miejscach publicznych oraz nakładanie większego nacisku na edukacje nie tylko personelu, ale również innych ludzi.
Twierdzi, że została poproszona o opuszczenie sklepu po tym, jak zwrócono jej uwagę o karmienie piersią w miejscu publicznym. W związku z tym, że specjalne przebieralnie do karmienie były tymczasowo niedostępne, poprosiła, aby zamiast tego użyczyć jej fotelika do karmienia dziecka, który – jak się później okazało – również nie był dostępny. Pracownicy sklepu zwrócili jej uwagę i powiedzieli, że będzie musiała udać się do pobliskiej Asdy.
Rzeczniczka Matalan przeprosiła za incydent, dodając, że firma podjęła natychmiastowe działania, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości oraz zbadać okoliczności tego zdarzenia.
Jasmin powiedziała, że nie chce, nikogo faworyzować, ale chce, aby firma promowała świadomość przepisów dotyczących karmienia piersią wśród swoich pracowników oraz klientów. Dodała, gdyby chodziło o nią samą, to zrobiłoby to „ogromną różnicę” w jej zakupach. Szczególnie, kiedy członek personelu jako pierwszy zaproponowałby, że może usiąść i nakarmić swoje dziecko piersią.
W mailu wysłanym do sklepu Matalan pani Suffit wyjaśniła: „Wczoraj odwiedziłam sklep Hull Mount Pleasant Matalan z moim pięciotygodniowym dzieckiem, aby zakupić ubrania dla siebie i reszty mojej rodziny.
Podczas tej wizyty syn zaczął płakać, ponieważ dochodziła już pora karmienia. Rozejrzałam się po sklepie i skierowałam w stronę przymierzalni, ponieważ wiedziałam, że będzie to miejsce, w którym mogę go nakarmić w dyskrecji. Niestety, były one zamknięte. Z grzeczności zapytałam więc sprzedawcę, czy mogłabym nakarmić dziecko w sklepie, z racji tego, że nie mam możliwości zrobić tego w żadnym innym miejscu.”
„Odpowiedział: nie, nie tutaj. Z racji tego, że łazienka również jest zamknięta, będziesz musiała zrobić to w Asdzie”. Byłam tak zszokowana tą reakcją, że natychmiast wyszłam.
Dodała: „Chciałabym zaznaczyć również, że stwierdzenie sprzedawcy, że „łazienka też jest zamknięta” jednoznacznie sugeruje, że według niego jest to odpowiednie miejsce na karmienie noworodka piersią.” 26-latka powiedziała, że nigdy nie doświadczyła czegoś podobnego.
Mówi, że następnie otrzymała „bezosobową” i „niezadowalającą” odpowiedź od zespołu obsługi klienta Matalan, który zaoferował jej 20-procentowy kupon zniżkowy na zakupy online.
Oburzeni sytuacją są także internauci, którzy czytali wpis kobiety. „Więcej nie zrobię tam zakupów, nie ma opcji” – to najczęściej pojawiające się komentarze.
You must be logged in to post a comment Login