Sieć marketów Asda wprowadziła nową linię produktów. To tańsze zamienniki znanych marek. Klienci są jednak oburzeni. Dlaczego?
W czasach kryzysu mieszkańcy UK szukają oszczędności gdzie się da. Jednym ze sposób jest robienie zakupów w marketach, które są uznawane za tańsze.
Takim jest właśnie ASDA. Z pośród tzw. wielkiej czwórki, czyli sieci Asda, Tesco, Morrisons oraz Sainsburys, to właśnie zielony supermarket jest uznawany za najbardziej opłacalny.
Co więcej, jakiś czas temu została tam wprowadzona seria produktów Smart Price, dzięki której można było jeszcze bardziej zaoszczędzić. Były to m.in. produkty wędliniarskie, gotowe dania, niektóre napoje czy słodycze.
Wtedy klienci byli tym zachwyceni – jakościowo produkty marki własnej niewiele odbiegały od bardziej znanych i popularnych marek. Co więc się zmieniło?
Asda postanowiła zrobić tzw. rebranding. Zmieniono m.in. wygląda opakowań. Co więcej, gamę tańszych produktów poszerzono – jest więc większych wybór niż jeszcze kilka tygodni temu.
W czym więc problem? I dlaczego na Asdę w sieci wylała się taka fala hejtu?
Poszło o nowe opakowania. Tańsze produkty – teraz nazywają się Just Essentials – są zapakowanie w żółte, bijące po oczach opakowania z czarnymi napisami. Bardzo łatwo zauważyć je na półkach, i równie łatwo wypatrzeć je… w koszykach klientów.
– Czuje się upokorzony, mając w koszyku tylko takie produkty. Asda niby ułatwia mi życie, ale czuję się przez to oceniany jako biedny – pisze na Twitterze Thomas.
– To seria dla biednych. Takie wyraźne dzielenie klientów jest okropne – dodaje Angela. Podobnych komentarzy jest znacznie więcej.
Zdaje się, że ktoś z działu marketingu Asdy nie pomyślał, że taki sposób oznakowania może być dla klientów kłopotliwy. A Wy co o tym myślicie – kupujecie tańsze produkty bez względu na ich wygląd i opinię innych?