Serwis Telegraph&Argus opisuje historię Mariusza S., który czeka na wyrok sądu za posługiwanie się ostrym narzędziem w centrum miasta. Nasz rodak jest bezdomny i nie będzie miał co ze sobą zrobić.
Sprawa 38-latka jest bardzo skomplikowana i sięga 2020 roku. W lutym został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności, ale jego kara została uchylona na ten sam okres.
Wszystko przez to, że Polak miał ze sobą w centrum miasta Bradford m.in. noże. Nasz rodak nie posługiwał się jednak nimi, ani nie próbował nikomu zrobić krzywdy.
– Jestem bezdomny, znalazłem je i trzymałem w torbie tam, gdzie akurat przebywałem – tłumaczył w sądzie. Dwa miesiące później jeden z przechodniów zauważyłem, że Polak ma przy sobie tasak do mięsa.
Rozmiar narzędzie przestraszył przechodnia, który wezwał policję. Ta przeszukała Mariusza S. i rzeczywiście znalazła u niego wspomniane ostre narzędzie.
Nasz rodak tłumaczył jednak, że nie wiedział, że posiadanie go w miejscu publicznym jest nielegalne. Mężczyzna zwyczajnie nie był świadomy, że robi coś złego.
W trakcie przesłuchania okazało się, że Polak ma problemy psychiczne. Został skazany na rok pozbawienia wolności, a część kary spędza w szpitalu psychiatrycznym.
Szczęście w nieszczęściu, że od kilku miesięcy ma dach nad głową. Ale niebawem się to zmieni.
W październiku Mariusz S. wyjdzie na wolność. Potwierdził to sędzia prowadzący sprawę.
Nie mógł jednak wyznaczyć konkretnej daty, ponieważ na rozprawie nie pojawił się prawnik Polaka. Tak czy siak, nasz rodak niebawem znowu znajdzie się w trudnej sytuacji.
Może Wy macie pomysł, jak mu pomóc? Nie ma oczywiście możliwości skontaktowania się z nim w tym momencie.
Pamiętajcie jednak o tym na przyszłość. Jeśli mieszkacie w Bradford lub Leeds (tam przebywa Polak w szpitalu) i spotkacie w centrum miasta bezdomnego, wyciągnijcie do niego pomocną dłoń. To może być nasz rodak!