Trzeba przyznać, że nasz rodak sam prosił się o kłopoty. Jego zachowanie zarówno policjanci, jak i media, nazywają „po prostu głupim”. Co takiego zrobił 31-latek?
Przede wszystkim wsiadł za kierownicę bez uprawnień do prowadzenia samochodu. Polak posiadał tylko tzw. provisional driving licence. W myśl obowiązujących przepisów wraz z mężczyzną powinien podróżować ktoś, kto posiada pełne uprawnienia – a tak nie było.
Mateusz B. mógł jednak liczyć na łut szczęścia i myślał zapewne, że podczas podróży nie zostanie zatrzymany przez żaden patrol.
Zrobił jednak wszystko, aby tak się stało! Z przodu jego Vauxhalla Vivaro, zamiast tradycyjnych tablic rejestracyjnych, przymocowany był kawałek kartonu z numerami wypisanymi czarnym flamastrem!
Jak by tego było mało, podczas kontroli okazało się, że pojazd Polaka nie ma ważnego MOT-u. Policjanci zdecydowali o skierowaniu sprawy do sądu, która odbyła się w błyskawicznym tempie.
Nasz rodak tłumaczył się w trakcie rozprawy, że podróżował do pracy. Był długo bezrobotny i kiedy dostał dorywcze zlecenie jako hydraulik, bez namysłu wsiadł do samochodu i pojechał pod podany adres.
Jednocześnie 31-latek stwierdził, że to przez pandemię jego sytuacja materialna pogorszyła się. Przez to nie miał stałej pracy, a tym samym środków m.in. na zrobienie MOT-u.
Sędzia okazał się łaskawy i wziął to wszystko pod uwagę. Nasz rodak otrzymał karę grzywny w wysokości 300 funtów. Dostał również 9-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.
WARTO WIEDZIEĆ: Boris Johnson pod ścianą! Kiedy premier potwierdzi kolejny etap luzowania obostrzeń w UK?
DOMPOLSKI.UK PISAŁ RÓWNIEŻ O: Nietypowe przelewy z HMRC wpływają na konta Polaków! Czy trzeba zgłosić to do urzędu?
You must be logged in to post a comment Login