Szokujące informacje płyną do nas z Polski. 15 listopada dwie prawdopodobnie rosyjskie rakiety spadły na terytorium Polski.

O sprawie jako pierwsza napisała wiarygodna agencja Associated Press. Według ich źródeł, tuż przed godziną 16:00 czasu polskiego w miejscowości Przewodów doszło do wybuchu.

Miał miejsce na terenie suszarni zbóż, a w jego wyniku doszło do zniszczenia ciągnika. Jak się później okazało, zginęły dwie osoby.

Na miejscu widać odłamki rakiet oraz lej po wybuchu. Nie ma wątpliwości – za wybuch odpowiedzialne były rakiety.

Według źródeł Onetu opcje są dwie – albo były to rakiety ukraińskie, które miały zestrzelić rosyjskie rakiety i po zderzeniu zmieniły trajektorię lotu, albo były to rakiety wystrzelone bezpośrednio przez Rosję.

Eksperci jednak uspokajają – jeśli były to rakiety rosyjskie, to doleciały do Polski albo przez swój wiek i brak precyzji albo przez błąd z samym ich zaprogramowaniu.

Nie mniej jednak sytuacja jest poważna. Zwołano specjalne posiedzenie rządu oraz Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Jest to bowiem atak wymierzony w terytorium NATO, a to może pociągnąć za sobą niespodziewane konsekwencje.

Do Polski płyną też słowa wsparcia z całej Europy. – Moje kondolencje dla naszych polskich braci w broni. Zbrodniczy reżim rosyjski wystrzelił rakiety, które są wymierzone nie tylko w ukraińskich cywilów, ale także wylądowały na terytorium NATO w Polsce. Łotwa w pełni stoi po stronie polskich przyjaciół i potępia tę zbrodnię – powiedział tamtejszy minister obrony.

Władze w UK jak dotąd nie odniosły się do sprawy.

Jarosław Kaczyński jednym z ostatnich wystąpień wywołał taki szum, że mówi się o tym nawet w UK! Prezes PiS podzielił się swoimi przemyśleniami na temat… dzietności Polek!

W ostatnich tygodniach prezes PiS i były premier robi objazd po polskich miejscowościach. Wszystko pod pretekstem „spotkań z mieszkańcami”.

W rzeczywistości – jak opisuje Onet – są to spotkania z sympatykami rządzącej partii, a przed wejściem zawsze prowadzona jest staranna selekcja – tak, aby główny bohater wystąpień nie otrzymał np. niewygodnych pytań z publiczności.

Mimo wszystko do mediów co jakiś czas przedostają się urywki wypowiedzi Kaczyńskiego ze wspomnianych spotkań z wyborcami. Do zeszłego tygodnia najgłośniejszą z nich było „wezwanie do ogrzania Polski”.

Prezes mówił, że należy ogrzać nasz kraj i palić wszystkim, czym się da. Po chwili zreflektował się i dodał, że nie należy brać pod uwagę „opon i tego typu rzeczy”.

Wszystko jednak przybiła wypowiedź z weekendu. Kaczyński podczas sobotniego meetingu dociekał przyczyn niskiej dzietności w Polsce. Jego wypowiedzi były tak szokujące, że obiły się echem także w brytyjskich mediach.

– Jestem zwolennikiem równości kobiet, ale nie jestem zwolennikiem sytuacji, w której kobieta próbuje udawać mężczyznę, a mężczyźni zachowują się jak kobiety – zaczął Kaczyński, co już zwiastowało, że będzie „ciekawie”.

Następnie prezes PiS powiedział, że „dzieci najmniej w Polsce jest w Warszawie, więc to nie jest kwestia wyłącznie ekonomiczna, ale też pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań, bo to kobiety rodzą dzieci, chociaż teraz już nie wiadomo. Jak do 25. roku życia dają w szyję, to nie jest najlepszy prognostyk” – cytuje prezesa m.in. Belfast Telegraph.

Na tym Kaczyński nie skończył. Odnosząc się do kwestii alkoholu stwierdził, że mężczyzna potrzebuje średnio 20 lat, aby popaść w alkoholizm, a kobieta jest uzależniona już po 2 latach.

Ponadto, powołując się na wypowiedź „najlepszego specjalisty-lekarza ds. alkoholizmu sprzed wielu lat” Kaczyński poinformował publiczność, że wyleczenie kobiet z alkoholizmu jest praktycznie niemożliwe, ponieważ wspomnianemu znajomemu nigdy nie udało się wyleczyć żadnej kobiety, a mężczyzn już owszem.

Ocenę tych słów pozostawiamy Wam. Niestety, dziennikarze brytyjskich gazet nie pozostawiają na Kaczyńskim suchej nitki.

Nie tylko informują, że prezes zwyczajnie mijał się z prawdą (np. mówiąc o dzietności w Warszawie), oceniają jego podejście i opinię o młodych Polkach, to jeszcze zauważają to, czego prezes nie zauważa – że niska dzietność może wynikać z kiepskiej sytuacji ekonomicznej w Polsce, ogromnej inflacji czy kwestii aborcji, przez którą młode kobiety boją się zachodzić w ciążę.