Szczegóły sprawy przytacza serwis Armaghi.com. Policja została wezwana do domu Polki i jej partnera w październiku zeszłego roku. Powodem były krzyki dobiegające z wewnątrz, które zaniepokoiły sąsiadów.
Gdy policja dostała się do domu, nasi rodacy dalej się kłócili. Funkcjonariusze wspominają, że zauważyli na twarzy kobiety zaschniętą krew.
Mundurowi próbowali załagodzić sytuację i uspokoić awanturników. Udało się to jedynie w przypadku Polaka. Kobieta z kolei wybiegła przed domu i zaczęła po polsku obrażać policjantów.
Ci ostrzegli naszą rodaczkę, że jeśli nie przestanie, zakończy się to dla niej aresztowanie. Uzyskany efekt był odwrotny do zamierzonego – Polka rzuciła się w furii na pięciu interweniujących mężczyzn!
Z relacji wynika, że jednego z nich próbowała ugryźć, a dwóch kolejnych… uderzyła „z główki”. Chuligański wybryk zakończył się dla Katarzyny J. pobytem w areszcie.
Po przesłuchaniu Polkę zwolniono, jednak sprawa trafiła przed sąd. Zapadł właśnie wyrok w sprawie. Ponieważ kobieta nie była wcześniej notowana, została ukarana jedynie grzywną w wysokości 350 funtów.
Liz Truss zapowiedziała twarde stanowisko w sprawie kontroli na granicach mimo sprzeciwu Unii Europejskiej. Co to dla nas oznacza?
Po Brexicie nadal jest wiele spraw nieuregulowanych na linii UK-UE. Nie udało się wypracować konkretnych rozwiązań, a niektóre przepisy są częściowo na tzw. etapie przejściowym.
Punktem spornym jest nadal np. tzw. protokół północnoirlandzki. Mowa o swobodnym przepływie towarów pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią.
Tylko od zachowania takiego stanu, a więc braku kontroli na granicach, uzależniono dalsze utrzymywanie dobrych stosunków pomiędzy dwoma Irlandiami.
Okazuje się, że Liz Truss nie zamierza ustąpić unijnym urzędnikom ani o jotę. Co postanowiła nowa premier?
Nadal przewóz towarów pomiędzy Irlandią Północną a resztą Zjednoczonego Królestwa pozostaje bez zbędnych formalności. Z terenu Anglii, Walii i Szkocji można wjechać do Irlandii Północnej na „starych warunkach”, a kontrole są ograniczone do minimum – zwłaszcza w przypadku wwożenia różnego rodzaju towarów.
Z kolei sama Irlandia Północna pozostała w ramach tzw. jednolitego rynku UE. To oznacza, że towary tam przewożone powinny podlegać ścisłym kontrolom i limitom – nawet jeśli trafiają ostatecznie do Irlandii, a port północno-irlandzki jest tylko dla nich przejściowym punktem.
Okazało się jednak, że rodzi to ogromne problemy i mnóstwo biurokracji – a na to firmy z Wielkiej Brytanii nie były przygotowane. Unia na to nie zważa i obstaje przy stanowisku nakładającym kontrole.
Ponieważ Wielka Brytania tego stanowiska nie respektuje, wszczęto dwa postępowania przeciwko UK w ramach unijnych instytucji. Jak zakończy się ten spór?
Oby z korzyścią dla obu stron. Trzeba poszukać kompromisu, dzięki któremu nie będzie miejsca na nadużycia w prawie, a jednocześnie firmy z terenu Wysp nie będą na tym stratne.
W weekend ogłoszono wyniki wyborów w Irlandii Północnej. To prawdziwy szok i być może początek końca Zjednoczonego Królestwa!
Temat rozłamu Wielkiej Brytanii wraca do mediów co jakiś czas. Wielokrotnie pisaliśmy już m.in. o dążeniach do przeprowadzenia kolejnego referendum niepodległościowego w Szkocji.
Nawet kilka dni temu mówiła o tym premier Sturgeon. Zdaje się jednak, że nic z tego – decyzja o jego rozpisaniu należy do Borisa Johnsona, a ten stawia sprawę jasno: jedno głosowanie już było, więcej nie będzie, nie w tym pokoleniu.
Co więcej swoje aspiracje niepodległościowe zgłasza też Walia. Tamtejsi rządzący również chcieliby rozpisać referendum, a jest szansa, że mieszkańcy byliby za odłączeniem się od Wielkiej Brytanii.
To jednak nic w porównaniu z tym, co w weekend wydarzyło się w Irlandii Północnej. Wybory do parlamentu wygrała partia Sinn Fein. Dlaczego to takie ważne?
Jej przedstawiciele głoszą hasła skrajnie nacjonalistyczne. I od dawna mówią, że chcą odłączenia się od Zjednoczonego Królestwa.
Nie chodzi im jednak o uzyskanie pełnej odrębności. Irlandia Północna miałaby zostać wcielona do Irlandii! A to zmienia postać rzeczy.
Ta część Wysp musiałaby przejąć irlandzkie prawo, przepisy, regulacje, stawki, waluty, itp. Dla mieszkańców oznaczałoby to prawdziwe trzęsienie ziemi w najprostszych kwestiach życia codziennego.
Czy tak rzeczywiście się stanie? Tuż po ogłoszeniu wyników padło kilka obiecujących deklaracji. To jednak pobożne życzenia.
Tu znowu do głosu dochodzi bowiem Boris Johnson. Ewentualną zgodę na referendum i dalsze odłączenie musiałby wydać premier, a tego zapewne nie zrobi.
You must be logged in to post a comment Login