1 kwietnia wzrośnie price cap na rachunki za energię w UK. Nowy limit jest wyższy od poprzedniego o ponad połowę. Co to dla nas dokładnie oznacza?
Dotychczas większość klientów na Wyspach korzystało u swojego dostawcy z tzw. taryf fixed. Dzięki temu płacili co miesiąc stałą kwotę, nie martwiąc się o zużycie prądu czy gazu.
Obecnie praktycznie żadna z firm dostarczających do domów energię nie oferuje takiej opcji. Klienci już przeszli, albo dopiero przejdą na taryfę variable, tzn. zapłacimy za realne zużycie.
I niestety zapłacimy nie mało. Od 1 kwietnia wzrasta bowiem tzw. price cap. Duża część z klientów błędnie uważa, że to limit kwotowy, jaki dostawca energii można od nas ściągnąć w ciągu roku na rachunkach.
Niestety, nie działa to w ten sposób. Price cap to kwota wyliczona na podstawie średniego zużycia prądu i gazu w danym gospodarstwie. Określoną ilość kWh mnoży się przez nowe stawki i w ten sposób powstaje słynny już limit kwotowy.
Nie oznacza to jednak, że dostawcy mogą od nas ściągnąć w ciągu roku właśnie taką kwotę. Jeśli użyjemy więcej prądu lub gazu, to zapłacimy więcej – za realne zużycie.
To oznacza, że przy wzroście price cap do blisko 2000 funtów rocznie, niektórzy z nas zapłacą nawet ponad 3 tysiące funtów w skali roku! A to nie koniec złych wieści.
Dochodzą nas słuchy, że w październiku price cap ponownie wzrośnie. I tu mamy dla Was poradę od Martina Lewisa, eksperta finansowego.
Jeśli w najbliższym czasie Wasz dostawca energii zaproponuje Wam taryfę fixed, czyli z ustalonymi stawkami, warto się nad nią zastanowić. Nawet, jeśli miesięcznie mielibyśmy zapłacić blisko 160-170 funtów. To może nas jednak uchronić przed kolejnymi podwyżkami.
You must be logged in to post a comment Login