Już niebawem w sklepach w UK może zabraknąć wielu podstawowych produktów. I to nie przez pandemię, a zmiany w przepisach związane z Brexitem!
Decyzja o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej od początku budziła niemałe kontrowersje, z uwagi na jej poważne oraz daleko idące konsekwencje. Najgłośniej komentowanym następstwem brexitu była – i nadal jest – bariera dla handlu i wymiany międzynarodowej, którą Brytyjczycy zaczną odczuwać już za kilka tygodni.
Brytyjskie firmy ostrzegają o możliwych problemach związanych z zaopatrzeniem w żywność, którą dostarczają kraje spoza Wielkiej Brytanii. Jak podaje portal Independent, od 1 października w UK wzrośnie „poziom biurokracji” związany z przyjmowaniem mięsa, nabiału i niektórych innych produktów z UE.
Wraz z początkiem przyszłego miesiąca Brytyjczycy rozpoczną kontrolowanie dokumentów, które wstępnie będą musiały być wypełnione na kilka godzin przed wjazdem towarów na Wyspy. Natomiast od pierwszego stycznia rozpoczną się fizyczne kontrole dostarczanych produktów.
W głównej mierze problem dotyczy eksporterów świeżej żywności, ponieważ towary, które nie będą spełniały wymogów mogą nie zostać przyjęte. podczas gdy wstępnie wypełnione dokumenty będą musiały zostać złożone z 24-godzinnym wyprzedzeniem.
Według nowej analizy przeprowadzonej przez Federację ds. Żywności i Napojów (FDF), nowe przepisy przyczyniły się do „katastrofalnego” spadku brytyjskiego eksportu żywności i napojów do UE w tym roku – straty wynoszą ponad 2 miliardy funtów.
Z kolei import z krajów Unii Europejskiej skurczył się o 11,2 procent (prawie 1,7 mld funtów) w ciągu roku, zgodnie z analizą, w której porównano pierwsze sześć miesięcy tego roku z tymi samymi sześcioma miesiącami w roku 2020. Niektórzy importerzy żywności z siedzibą w UE twierdzą, że dodatkowe koszty i biurokracja sprawią, że duża liczba wysyłek będzie zwyczajnie nieopłacalna.
Przedstawiciele brytyjskiego rządu tłumaczą, że przyjęli „pragmatyczne” podejście do nowych kontroli produktów pochodzenia zwierzęcego i dodają, że program mający na celu inspekcjonowanie zagranicznych dostaw już i tak został opóźniony, aby dać przedsiębiorstwom czas na adaptację.
Jak to wpłynie na zaopatrzenie sklepów? W połączeniu z problemami wywołanymi pandemią i „pingdemią” może okazać się, że sklepowe półki będą świecić pustkami. Zwłaszcza, jeśli czeka nas kolejny lockdown…
You must be logged in to post a comment Login