Radni z Bristol Council są bliscy wprowadzenia bardzo kontrowersyjnych przepisów. Uderzą one w każdego kierowcę, który codziennie dojeżdża do pracy własnym autem.
Mowa o zmianach, w myśl których pracodawcy posiadający na terenie zakładu pracy więcej niż 11 miejsc parkingowych, będą płacili za każde takie „nadmiarowe” miejsce około 400 funtów rocznie. Skąd w ogóle taki pomysł?
Wszystko oczywiście w ramach próby ochrony klimatu i zmniejszenia liczby zanieczyszczeń wypuszczanych przez pojazdu do środowiska. Radni liczą, że nowe przepisy skłonią do znacznie częstszego korzystania z komunikacji publicznej.
Podobne przepisy działają już w Nottingham. Tam pracodawcy powinni płacić 428 funtów rocznie za każde miejsce parkingowe ponad liczbę 11. „Powinni”, bo w praktyce roczny koszt jest przerzucany na pracownika. W jaki sposób?
Bardzo prosto – najczęściej w zakładach jest robione losowanie, po którym kilkanaście osób otrzymuje darmowe miejsca parkingowe. Pozostali, jeśli chcą korzystać z parkingu przy biurze czy fabryce, muszą za niego zapłacić, albo szukać miejsca gdzieś w okolicy.
Zapewne bardzo podobnie będzie w Bristolu. Ze wspomnianej opłaty zwolniona jest jedna grupa zawodowa – pracownicy NHS. Pozostali będą musieli liczyć się ze sporym wydatkiem lub korzystaniem z autobusów.
– Dzięki mniejszej liczbie samochodów na ulicach, zwiększy się płynność poruszania autobusów. Korzyści odczują wszyscy, a długofalowo najbardziej wdzięczne będą nam nasze dzieci i wnuki, chronimy bowiem w ten sposób klimat dla przyszłych pokoleń – przekonują radni.
A Wy co myślicie o takich rozwiązaniach? Zdecydowalibyście się na opłatę czy bilet na autobus?
You must be logged in to post a comment Login