Obecnie w UK działają jedynie sklepy najpilniejszej potrzeby. Wśród nich są oczywiście supermarkety, ale tylko w ograniczonym zakresie.
Od poniedziałku zgodę na otwarcie dostaną wszystkie punkty sprzedaży w Anglii i Walii. To jeden z punktów planu wychodzenia z lockdownu, który stworzył premier Boris Johnson.
Okazuje się jednak, że nie wszystkie sklepy szykują się na poniedziałkowe otwarcie. Część z nich nie przetrwała pandemii. Wśród nich jest ponad 30 punktów sieci John Lewis.
Ponadto część duży marketów zostanie przerobiona na centra logistyczne. To z kolei efekt znacznego zwiększenia zainteresowania zakupami online wśród klientów na Wyspach.
Klienci muszą przygotować się jednak na znacznie więcej zmian. Zakupy „po pandemii” nie będą wyglądały tak samo jak nieco ponad rok temu.
Przede wszystkim każdy sklep ma obowiązek wdrożenia w życie zasad dystansu społecznego. To oznacza liczenie klientów przed wejściem czy obowiązkowa dezynfekcja dłoni.
Sklepy szykują się także na przerwy w ciągu dnia w celu dezynfekcji ogólnej całej powierzchni.
Jak duże zmiany czekają na klientów najlepiej pokazuje komunikat właścicieli sieci Marks&Spencer, która zachęca do zakupów online z możliwością odbioru przedmiotów w sklepach. I to nawet tego samego dnia!
Ponadto przed zakupami będzie można połączyć się z doradcami online, którzy oprowadzą nas po wirtualnym sklepie i będą służyć pomocą w wyborze konkretnych rzeczy.
Ponadto klientki, które chciałyby zakupić biustonosz w sieci M&S będą mogły skorzystać albo z bezkontaktowej przymierzalni albo tzw. wirtualnej przymiarki.
Co więcej, przy kasach klienci dostaną nowe możliwości zapłaty, np. poprzez specjalne aplikacje. Dzięki temu kontakt ze sprzedawcą będzie minimalny.
WARTO WIEDZIEĆ: Niebawem lokalne wybory w UK! Masz czas tylko do tego dnia, aby…
DOMPOLSKI.UK PISAŁ RÓWNIEŻ O: Porwano i podpalono autobus w UK! Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo
You must be logged in to post a comment Login