Według The Telegraph, wrześniowa aktualizacja green list może być ostatnią w historii. Boris Johnson planuje bowiem wprowadzenie nowego systemu – opartego na zupełnie innych danych!
Obecnie podróżni z Wielkiej Brytanii muszą kierować się przepisami tzw. systemu sygnalizacji świetlnej. Powrót do UK z krajów z green list jest możliwy bez odbycia kwarantanny i z wykonaniem tylko jednego testu PCR.
Jeśli wracamy z obszaru wyszczególnionego na amber list, czeka nas 10 dni kwarantanny i dwa płatne testy. Z tej zasady zwolnione są osoby w pełni zaszczepione – obowiązują ich w tym przypadku zasady, jak przy powrocie z „zielonego kraju”.
Najbardziej surowe zasady dotyczą red list. Podróże do tych krajów jest możliwa tylko z bardzo ważnych powodów, a powrót kończy się 11-dniową kwarantanną w hotelu – kosztującą ponad 2000 funtów od osoby!
Aktualizacje wszystkich trzech list następują regularnie co trzy tygodnie. Niestety, nie doczekaliśmy się dodania Polski do green list. I być może się już nie doczekamy! Dlaczego?
Według informacji dziennikarzy z The Telegraph, rządzący w UK planują wprowadzenie nowych przepisów, a green oraz amber list zostałyby całkowicie zlikwidowane! W ich miejsce zostałyby wprowadzone regulacje opierające się na statusie zaszczepienia danego podróżnego.
W praktyce mogłoby to wyglądać w następujący sposób – zaszczepieni podróżni posiadający ważny paszport covidowy mogliby prawie wszędzie podróżować bez kwarantanny. Z kolei osoby, które odmówiły szczepienia byłyby poddane kwarantannie nawet po powrocie z kraju, które obecnie ma zielone światło od brytyjskiego rządu.
Nadal funkcjonowałaby red list i tu nie byłoby żadnego wyjątku. Zarówno posiadacze certyfikatu covidowego, jak i podróżni bez szczepienia musieliby po powrocie na Wyspy opłacić sobie kwarantannę w hotelu.
Nie jest nadal jasne, jak w przypadku nowych przepisów wyglądałaby sprawa obowiązkowych testów PCR. Zapewne część z nich nadal byłaby konieczna do wykonania – straty poniesione przez Skarb Państwa w przypadku ich całkowitej likwidacji byłyby zbyt duże.
Reasumując – nowe przepisy wprowadziłyby zmiany głównie dla niezaszczepionych, których życie zostałoby jeszcze bardziej utrudnione. Ale przynajmniej nie zastanawialibyśmy się co trzy tygodnie, czy premier Johnson przypomni sobie o Polsce, układając nową green list…
You must be logged in to post a comment Login