Dopływa do nas coraz więcej sygnałów, że wielu mieszkańców Rosji, a także samych żołnierzy, nie wie, co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie! Publiczne media próbują zrobić im pranie mózgu – mówią bez ogródek publicyści.
W nocy ze środy na czwartek Władimir Putin wydał rozkaz napadu na Ukrainę. Od kilku dni trwają tam walki, ale rosyjskie wojsko nie porusza się do przodu tak, jak zakładał prezydent.
Czy to jedynie bohaterska postawa Ukraińców jest powodem takiego obrotu wydarzeń? Niekoniecznie. Okazuje się, że wielu z żołnierzy jest zdezorientowanych – nie wiedzą czasami, gdzie się znaleźli!
Jak informują media ze wschodu, część Rosjan dobrowolnie poddaje się Ukrainie. Część z pojmanych przyznaje, że sądziła, że jedzie na ćwiczenia. Gdy powiedziano im, że są na Ukrainie i muszą walczyć, nie mieli wyboru – grożono im rozstrzelaniem.
Są nawet przypadki, że załogi czołgów gubią drogę i zatrzymują się, aby… zapytać o nią mieszkańców. Przyznacie, że to nietypowe jak na warunki wojenne i osoby, które przyjechały, aby walczyć?
Mieszkańcy Rosji również nie wiedzą zbyt wiele o wojnie – nie dowiedzą się tego przynajmniej z państwowych mediów. W Rosji większość telewizji i prasy jest podporządkowana Putinowi. Ich przekaz jest taki – Rosja wyzwala Ukrainę. Z czego?
– Media kreują prezydenta Zełenskiego jako narkomana z zespołem depresyjno-maniakalnym. Mówią też, że wszyscy odwrócili się od Ukrainy i cały świat ją zostawił. A wojsko rosyjskie ma być witane na miejscy kwiatami – mówił Andrzej Zaucha na antenie TVN24.
Dopiero sankcje sprawiły, że część mieszkańców zaczęła zastanawiać się – dlaczego zostały nałożone. I z zachodnich mediów dowiedzieli się, co tak naprawdę się dzieje. Ot, mamy drugą Koreę Północną…
You must be logged in to post a comment Login