To ostatnie dni rządzenia Borisa Johnsona. Jako ostatnią decyzję premier ogłosił pakiet pomocowy w wysokości 54 milionów funtów. Dla kogo?
Kadencję Borisa Johnsona można oceniać bardzo różnie. W UK albo się go uwielbia, albo nienawidzi.
Gdyby nie afery z ostatnich tygodni, Johnsonowi można by śmiało wystawić pozytywną opinię. A trafił przecież na bardzo trudne czasy.
Po pierwsze musiał uporządkować bałagan po Brexicie. Nie wszystko jedno zależało od niego – tu rolę odgrywali także oficjele z UE. Ostatecznie wszystko działa jednak jak należy.
Po drugie – pandemia. Co prawda w UK ogłaszano lockdowny na tzw. ostatnią chwilę, co wywoływało wściekłość mieszkańców, jednak były to takie czasy, że praktycznie każda decyzja była niepopularna, nie tylko na Wyspach.
Biorąc pod uwagę ostateczny kształt, decyzja Johnsona były słuszne, a na czas pandemii ogłoszono bardzo duży pakiet pomocowy dla mieszkańców UK. Dzięki temu nie odnotowano np. wzrostu bezrobocia, którego tak się obawiano.
I na koniec konflikt na Ukrainie. Tu Johnson spisał się znakomicie – Wielka Brytania jest liderem wśród państw oferujących pomoc Ukrainie, zarówno militarną, jak i stricte finansową.
Co więcej, brytyjski premier jako nieliczny pojawiał się osobiście w Kijowie, aby spotkać się z prezydentem Zełenskim. – Zostanie zapamiętany jako prawdziwy mąż stanu – mówił w podziękowaniu ukraiński lider.
I to właśnie ukraińskim akcentem Johnson postanowił zakończyć sprawowanie urzędu. W Dniu Niepodległości Ukrainy, mimo licznych ostrzeżeń o atakach, wybrał się po raz trzeci do Kijowa osobiście.
W trakcie rozmowy z Wołodymirem Zełenskim ogłosił kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy. Wyniesie 54 miliony funtów i będzie to kwota zarówno wypłacana bezpośrednio, jak i w formie zaopatrzenia militarnego.
Dlaczego Johnson uznał, że to pomoc Ukrainie jest w tym momencie najważniejsza? Czytaj więcej tutaj – Johnson wyjaśnił w końcu, dlaczego płacimy tak wysokie rachunki. Odważne słowa premiera!