Iwona i Grzegorz postanowili otworzyć… street food! Z pozoru nic nadzwyczajnego, a ostatecznie trafili do serca lokalnych mieszkańców, nie tylko Polaków!
Lokal naszych rodaków nazywa się „Hungry Eyes”. Skąd tak niecodzienny pomysł na nazwę?
Wszystko przez miłość 37-latki do filmu Dirty Dancing. W ścieżce dźwiękowej znalazła się piosenka o tej samej nazwie. I to właśnie w hołdzie dla produkcji współtworzonej m.in. przez Patricka Swayze, Polka postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. I trafiła w „10”!
Miejsce „Hungry Eyes” zostało stworzone z myślą o rodzinach, których codziennie pojawia się mnóstwo w okolicach. Ma tam panować dobry nastrój, tak by każdy czuł się przyjemnie i tworzył miłe wspomnienia z najbliższymi.
Jak informuje Burton Echo, lokal ma swojej ofercie uliczne jedzenie w polskim stylu, przygotowywane na wynos. Zdaniem współzałożycielki, jest to naprawdę wyjątkowy wybór w tamtejszym regionie. Celem właścicieli jest serwowanie polskiego jedzenia najlepszej jakości.
Kobieta wspomina, że ich marzeniem od zawsze było dzielenie się polską kulturą z lokalnymi mieszkańcami. A prowadzenie biznesu jest ich wielką pasją, w którą wkładają ogrom starań.
Pomimo krótkiego czasu istnienia na rynku, lokal cieszy się ogromną popularnością. Właściciele przyznali, iż nie spodziewali się tak szybkiego zainteresowania miejscem. Oboje są bardzo wdzięczni za pozytywne opinie oraz okazane wsparcie.
Naszym rodakom gratulujemy pomysłu na życie i zapraszamy do ich lokalu!
WARTO WIEDZIEĆ: 500 funtów bonusu od banku. Takiej oferty dawno nie było!
DOMPOLSKI.UK PISAŁ RÓWNIEŻ O: Koniec z obowiązkiem noszenia maseczek! Gdzie i od kiedy?
You must be logged in to post a comment Login