Nie milkną echa środowego meczu reprezentacji Polski. Na wniosek Anglików zostało wszczęte śledztwo wobec jednego z naszych piłkarzy. Powód? Obelgi na tle rasistowskim!
W meczu Polski z Anglikami iskrzyło już od samego początku. Tuż przed gwizdkiem Synowie Albionu tradycyjnie uklękli na jedno kolano w geście poparcia dla ruchu Black Lives Matter. Na stadionie w Warszawie rozległy się gwizdy – mimo apeli do kibiców, aby tak nie robić.
Także na samej murawie wrzało. Tuż po gwizdku kończącym pierwszą połowę meczu do gardeł skoczyli sobie Kamil Glik i Kyle Walker. Do akcji wkroczyli także inni piłkarze, a kwadrans przerwy wykorzystano głównie na przepychanki i słowne utarczki.
Nic jednak nie wskazywało na to, że sprawa będzie miała swój dalszy ciąg! Okazuje się, że sztab reprezentacji Anglii złożył oficjalne doniesienie. Z ich komunikatu wynika, że Kamil Glik rzucał rasistowskimi wyzwiskami w stronę wspomnianego już Walkera.
Chcąc nie chcąc, FIFA musiała wszcząć dochodzenie. Teraz będą dokładnie analizowane zapisy z kamer oraz raporty delegatów. A polskiego obrońcę czeka nerwowe oczekiwanie.
Oczywiście wydano już komunikat ze strony PZPN. – Rozmawiałem z piłkarzami i stanowczo zaprzeczają, że doszło do jakichkolwiek przejawów rasizmu. To był normalny piłkarski incydent. Na boisku było pełno pasji, Glik i Walker popychali się przy rzucie rożnym. Było dużo presji, jednak żadnego rasizmu – powiedział w rozmowie ze Sky Sports Jakub Kwiatkowski, rzecznik związku.
Murem z Glikiem stanęli także m.in. były prezes Zbigniew Boniek czy komentator Mateusz Borek. Jeśli jednak okaże się, że coś jest na rzeczy, to Polaka mogą czekać surowe konsekwencje. FIFA za podobne występki karze m.in. 10 meczami zawieszenia. A to mogłoby oznaczać, że Glika zabraknie nawet na Mistrzostwa Świata, jeśli Polska na nie awansuje. Czekamy na rozwój sprawy.
You must be logged in to post a comment Login