Do mediów w UK wyciekła kolejna sprawa związana z polskimi złodziejami grasującymi w Wielkiej Brytanii. Tym razem ich łupem padło auto warte setki tysięcy złotych i trudno uwierzyć, że udało im się go ukraść!
Do kradzieży doszło w miejscowości Solihull. 60-latek wybrał się ze swoją żoną na zakupy do centrum handlowego w pobliskim miasteczku. Po powrocie zaparkował na podjeździe i zamknął centralnym zamkiem swojego Range Rovera.
Kilkadziesiąt minut później na jego telefon przyszło powiadomienie: „Sprawdź swoje auto”. Jakież było jego zdziwienie, gdy wyjrzał za okno i ujrzał… puste miejsce parkingowe! Po wartym 80 tysięcy funtów pojeździe nie było śladu.
Sprawa została zgłoszona na policję. Dzień później Brytyjczyk otrzymał informację od znajomego, że kilka kilometrów od jego domu znaleziono przedmioty wyrzucone z kradzionego samochodu. Nadal jednak nie natrafiono na jakikolwiek ślad pojazdu, a według relacji 60-latka policja w UK nie była zbyt pomocna w tej sprawie.
Cztery dni później właściciel Range Rovera otrzymał na swój telefon powiadomienie z systemu GPS zamontowanego w aucie. Okazało się, że jego droga zguba jest w Polsce! Udało się skontaktować z lokalną policją, która namierzyła polskiego złodzieja i odzyskała auto.
Ostatecznie właściciel pojazdu uznał, że koszty sprowadzania go z Polski będą zbyt wysokie. Porozumiał się z ubezpieczycielem, który wypłacił mu pokaźną sumę za poniesione straty.
Niestety, to już kolejna z rzędu sytuacja od lipca 2021, kiedy to Polacy łączeni są z jakąś kradzieżą w UK. Tym razem mieliśmy do czynienia z profesjonalistami, którzy wiedzieli jak obejść wszystkie systemy zabezpieczeń.
Ostatnim razem Polak zyskał miano najgłupszego złodzieja na Wyspach – dostał się do jednego z domów, po czym… uciął sobie drzemkę. A w międzyczasie lokatorzy wrócili do nieruchomości i zgłosili włamanie.
You must be logged in to post a comment Login