3 maja ponad 100 placówek Royal Mail w całej Wielkiej Brytanii nie będzie funkcjonować. A we wszystkich pozostałych nie załatwimy części spraw. Dlaczego?
Operatorem większości placówek pocztowych w UK jest Post Office. Ich pracownikom zaproponowano podwyżki w wysokości dwóch procent oraz jednorazowy dodatek w wysokości 250 funtów.
Zatrudnieni na poczcie uznali taką propozycję za śmieszną. – W obliczu inflacji i rosnących kosztów życia podwyżka o dwa procent to sposób na obrażenie nas wszystkich – mówią przedstawiciele związków zawodowych na poczcie.
Przeprowadzono więc głosowanie, w którym wzięło udział blisko 95 procent pracowników. Ponad 70% z nich uznało, że należy przeprowadzić strajk generalny. Dzisiaj jest jego początek.
3 maja ponad 100 placówek Royal Mail będzie nieczynnych. Ponadto we wszystkich 11500 punktach Post Office nie da się wykonać żadnej operacji związanej z gotówkowymi przekazami pocztowymi – nie będzie można ani ich odebrać, ani nadać.
Oczywiście opóźnione będą również dostawy listów czy odbiór przesyłek ze skrytek. Nie podano, które placówki strajkują, jednak są to punkty rozsiane po całej Wielkiej Brytanii.
– Nie możemy pozwolić sobie na takie traktowanie. Wykonujemy jeden z kluczowych zawodów w całym kraju, a proponowane są nam podwyżki, które nic nie zmienią – mówią rozżaleni pracownicy.
– Mamy szczególny żal do osób, które zarządzają Post Office. Ich podejście sprawia, że nasz zawód jest jednym z najbardziej niedocenianych na Wyspach. Wystarczy spojrzeć na średnie zarobki pocztowca – dodają.
I rzeczywiście, rocznie tzw. Postal Assistant zarabia brutto ok. 24 tysiące funtów. Biorąc pod uwagę, jak ważną pracę wykonuje, to zdecydowanie niedoszacowana kwota. A w obliczu rosnących kosztów życia, do pracy na poczcie będzie coraz mniej chętnych. Łatwo wyobrazić sobie, czym to grozi…
You must be logged in to post a comment Login