Do dramatycznych wydarzeń doszło w tym tygodniu w jednym z parków rozrywki w UK. W trakcie korzystania z jednej atrakcji nastąpiła poważna awaria.
W okresie letnim parki rozrywki na Wyspach przeżywają prawdziwe oblężenie. Z pewnością wśród naszych Czytelników również mamy osoby, które lubią spędzanie czasu w ten sposób.
I mimo, że czekające tam na nas atrakcje dostarczają mnóstwo adrenaliny i z natury są niebezpieczne, to jednak rzadko kto myśli o nich w ten sposób. Maszyny muszą mieć bowiem specjalne atesty i przechodzić regularne kontrole.
Wypadki jednak nadal zdarzają się. Tak też było w miniony poniedziałek w parku rozrywki Blackgang Chine nieopodal miejscowości Ventnor.
To najstarszy park rozrywki na terenie Wielkiej Brytanii! Został otwarty w 1843 roku i od tego momentu działa praktycznie nieprzerwanie. Co więcej, jego pierwsi i obecni właściciele są ze sobą ściśle związani.
Kiedyś był to park rozsławiony na cały kraj. Dziś nie oferuje już tak ekstremalnych atrakcji i skupia się na zapewnieniu rozrywki rodzinom z małymi dziećmi. Znajdują się tam np. ruchome dinozaury.
Jedną z największych maszyn jest tzw. latający dywan. Uczestnicy zabawy siadają w jednym rzędzie, a maszyna buja ich niczym statek na sztormowych falach.
W poniedziałek kolejna grupa śmiałków doczekała się swojej kolejki i nie spodziewała się, że wszystko skończy się tak dramatycznie. W pewnym momencie maszyna po prostu… zatrzymała się.
Niestety, nie w pozycji poziomej, a w jednym z najwyższych punktów! Ponadto przestały działać zabezpieczenia.
W jednym momencie większość osób zaczęła bezwładnie zsuwać się w dół, taranując innych. Część z kolei zaklinowała się między siedzeniami, a barierką.
Na szczęście tłum obserwujących ruszył na ratunek i wszystkich udało się ściągnąć. Nie obyło się jednak bez obrażeń.
Kilka osób zostało przetransportowanych do szpitala ze złamaniami i naciągnięciami. Park został na kilka godzin otwarty, a już dzień później wrócił do normalnej pracy.