Connect with us

Świat

Władimir Putin ma sobowtóra?! Pojawiły się nowe, szokujące fotografie!

Published

on

O tym, że Władimir Putin ma sobowtóra mówiło się już od pewnego czasu. Teraz te plotki nasiliły się za sprawą nowych fotografii!

Prezydent Rosji od wielu lat jest w centrum teorii spiskowych na całym świecie. Już wiele lat temu pojawiła się informacja, że rosyjski dyktator może mieć… sobowtóra!

Okazało się jednak, że zdjęcia które trafiły do sieci były w dużej części zwykłymi fejkami. Tylko co do jednej z analiz nie było większych wątpliwości.

Otóż na zdjęciach z młodości i czasów, gdy Putin był agentem KGB, ma inaczej osadzone oczy. Również ich kształt jest inny, niż ten, który widzimy na zdjęciach z lat 2000.

Całość uznana została jednak za mit – przewidywano, że Putin poddał się jakiejś operacji plastycznej. A potwierdzenia takowej oczywiście nie mam szans otrzymać.

Tymczasem ostatnio pojawiły się pogłoski, że prezydent jest ciężko chory. Według różnych źródeł, może cierpieć na raka lub chorobę Parkinsona.

Widać to po jego zachowaniu i nagraniach z ostatnich miesięcy – coś wyraźnie Putinowi sprawia ból i dyskomfort. Dlatego po raz kolejny pojawiły się informacje, że mężczyzna korzysta z usług dublera.

Plotki podgrzał Kyrylo Budanov, jeden z ukraińskich generałów. Na łamach portalu TSN powiedział, że „Putin ma sobowtóra i jest co do tego przekonany”.

– Przede wszystkim należy spojrzeć na jego uszy. Są jak odciski palców, każdy człowiek ma wyjąktowy kształt ucha, którego nie da się podrobić, ani zmienić. Ponadto kształt twarzy – sobowtór ma ją wyraźnie bardziej pociągłą od oryginału – mówi Budanov.

Ponadto generał sugeruje, że sobowtór Putina ma inne cechy charakteru – mimowolnie zachowuje się inaczej w czasie oficjalnych spotkań czy wystąpień.

Czy tak jest rzeczywiście? Zapewne na to pytanie nigdy nie dostaniemy odpowiedzi – przynajmniej tej oficjalnej.

Świat

PRZYPOMINAMY: Zmiana prawa dla pracowników od grudnia! Wasz szef będzie miał obowiązek wypłacania…

Published

on

Media w UK donoszą o zmianie w prawie pracy dla konkretnego sektora. Decyzja władz jest chwalona, a eksperci wystosowali specjalny apel.

Od 1 grudnia nastąpiła bardzo ważna i długo oczekiwana zmiana w prawie pracowniczym. Dotknie ogromną liczbę osób i wpłynie bezpośrednio na ich wypłaty.

Władze zadecydowały bowiem o wprowadzeniu obowiązku wypłacania napiwków osobom pracującym w sektorze gastronomii i hotelarstwa. Dotychczas była to sfera nieuregulowana.

Kelnerzy i obsługa musieli liczyć na dobrą wolę szefa lub kierownika. Oczywiście zdarzały się przypadki dzielenia się napiwkami wśród załogi po każdym dniu. Jednak w ogromnej części taki dodatkowy zarobek zgarniał właściciel danego miejsca.

Teraz wszystko się zmienia i jest uregulowane przepisami. W listopadzie pracodawcy mieli czas na wdrożenie nowego systemu i przygotowanie się do przestrzegania prawa.

Według oficjalnych zapisów, każdy pracownik na koniec miesiąca otrzyma dokładnie taki napiwek, jaki podarują mu go zadowoleni klienci. Pracodawca będzie musiał zapisywać, kto, kiedy i jaką kwotę otrzymał.

I to nie tylko przy płatności gotówką! Taki rejestr będzie też obowiązywał w przypadku doliczania konkretnej kwoty podczas płatności kartą.

Co więcej, właściciel gastronomii nie będzie mógł do rachunków doliczać tzw. service chargé, chyba że taka opłata będzie traktowana jako napiwek i będzie na koniec miesiąca wypłacana pracownikowi obsługującemu danego klienta.

Niestety, Polacy w UK na powyższe zmiany będą musieli jeszcze poczekać. Jak informują brytyjskie media, nowe prawo będzie działało w Irlandii, a nie w Wielkiej Brytanii.

Eksperci zaznaczają jednocześnie, że podobne zmiany należy wprowadzić także na Wyspach. Dlaczego?

Gastronomia i hotelarstwo to najgorzej wynagradzane sektory zatrudnienia w kraju. Dzięki napiwkom udałoby się taką dysproporcję zniwelować.

Ucieszą się z tego z pewnością nasi rodacy, którzy bardzo często – przynajmniej na początku przygody z UK – szukają pracy w restauracjach czy hotelach.

Continue Reading

Świat

NIEZWYKŁA HISTORIA! Zaginiona córka odnalazła się po ponad 40 latach! Ujawnia, co się z nią działo

Published

on

Brytyjskie media przytaczają na swoich łamach historię Holly Clouse. Zaginiona od ponad 40 lat kobieta odnalazła się cała i zdrowa! Jak to możliwe?

Sprawą Holly Clouse żyły wiele lat temu wszystkie media w Stanach Zjednoczonych. Początek jej historii jest tragiczny.

W 1981 roku Holly miała zaledwie dwa latka, kiedy jej rodzice zostali znalezieni martwi w lesie na terenie stanu Texas. Niestety, w tamtych czasach identyfikacja zwłok nie była taka prosta.

Co więcej, rodzina Clouse nie miała w okolicy krewnych i nikt na początku nie zainteresował się ich zniknięciem. Dopiero po kilku latach udało się ustalić tożsamość ofiar, jednak nie udało się ustalić, w jaki sposób zginęli i kto za tym stoi.

Policja wiedziała już jednak, że wspomniane małżeństwo miało córkę. Ślad po niej zaginął. Zagadka rozwiązała się po ponad 40 latach!

Na początku czerwca Texas Attorney General’s Cold Case and Missing Persons Unit poinformowało, że udało się namierzyć zaginioną! Co się z nią dzieje?

Kobieta żyje obecnie w Oklahomie i ma pięcioro dzieci. Skontaktowano ją z biologicznymi krewnymi i na tym kończy się oficjalny komunikat.

– Ze względu na charakter sprawy i dobro odnalezionej kobiety nie udzielimy więcej informacji w tej sprawie. Cieszymy się, że udało się ją doprowadzić do końca i odnaleźć ją całą i zdrową – mówią funkcjonariusze.

A co działo się z kobietą od momentu śmierci jej rodziców? Mniej więcej w tym samym czasie dwie kobiety przyniosły ją do lokalnego kościoła.

Były to przedstawicielki Nomadów. To grupa religijna, która kieruje się bardzo surowymi zasadami. Świadek zdarzenia pamięta, że kobiety były ubrane w białe suknie i były boso.

Dziecko było najpierw pod opieką kościoła, do którego trafiło. Następnie znalazła się chętna rodzina zastępcza, a prowadzone w tamtych czasach rejestry nie były tak szczegółowa – rodziców Holly nawet nie próbowano szukać…

Continue Reading

Polecane

Copyright © 2021-22 DomPolski.uk, powered by WordPress.