Po raz kolejny apelujemy – sprawdźcie dokładnie stan swojego statusu osiedlenia na stronie Home Office. Straż graniczna bardzo różnie interpretuje obowiązujące przepisy.
The Guardian opisuje kolejną już historię kłopotów pasażerów na granicy brytyjskiej. Podpowiadamy, jak się bronić w takiej sytuacji.
Aby swobodnie przekraczać granicę UK należy posiadać status osiedlenia lub odpowiednią wizę. Osoby z presettled status mogą to robić przez 5 lat od czasu jego wydania, a ci z pełnym settled status nie mają żadnej granicy jeśli chodzi o daty.
Jeśli jeszcze nie otrzymaliście odpowiedzi z Home Office w sprawie statusu, to granicę możecie przekraczać jeśli jesteście w posiadaniu dokumentu COA, czyli Certificate of Application. To potwierdzenie z urzędu, że Wasz wniosek został przyjęty i jest rozpatrywany. Do momentu otrzymania decyzji zachowujecie pełnię praw w Wielkiej Brytanii.
Tak wygląda teoria – praktyka pokazuje coś innego. Już kilkukrotnie pisaliśmy o dziwnych praktykach na granicy, jednak ostatnia z historii przekracza wszelkie pojęcie.
Farzhana jest Włoszką i mieszka w UK od wielu lat – ma dzięki temu przyznany settled status. Przez ponad 3 lata spotykała się z Mohammedem, obywatelem Indii. Już w czasie pierwszej fali pandemii chcieli wziąć ślub, ale udało im się to dopiero w maju 2021 roku. W tym czasie mąż Farzhany złożył już wniosek o przyznanie statusu, ale nadal czekał na odpowiedź z urzędu.
Mimo, że para była już po ślubie, w momencie składania wniosku byli jedynie narzeczeństwem i Home Office nakazał przedstawienie dokumentów, które o tym świadczyły – wniosek był bowiem składany na zasadzie łączenia rodzin. Mohammed otrzymał Certificate of Application i poinformowano go, że z tym dokumentem może swobodnie podróżować.
Żona Mohammeda zaszła w ciążę, a para zdecydowała, że to ostatni moment, kiedy będą mogli odwiedzić rodzinę w Indiach. W październiku wylecieli z Wysp, a miesiąc później chcieli tu wrócić. Na lotnisku okazało się, że tylko Farzhana zostanie wpuszczona do kraju.
Według pracowników Border Force Mohammad nie spełniał wymagań, aby zostać wpuszczonym na teren Wielkiej Brytanii. Poinformowano go, że musi posiadać status, a nie CoA, aby przekroczyć granicę. Para nie miała wyjścia i rozdzieliła się.
Co najgorsze, w lutym Mohammad otrzymał z Home Office decyzję odmowną – nie przyznano mu statusu, ponieważ uznano, że przedstawione dokumenty nie dowodzą, że w momencie składania wniosku byli z Farzhaną w związku.
Hindus złożył już apelację od decyzji urzędników, ale musi czekać kolejnych kilka miesięcy na odpowiedź. Tymczasem jego żona już na koniec marca ma wyznaczony termin porodu. I przez biurokrację i formalności będzie musiała radzić sobie sama.
Aby uniknąć podobnej sytuacji na lotnisku, zawsze warto mieć ze sobą wydrukowany dokument z decyzją o przyznanym statusie. Ponadto warto mieć wydruk ze strony Home Office dotyczący przepisów o EUSS. Dzięki temu będziemy mieli przynajmniej podstawy, aby walczyć o swoje prawa ze strażnikiem, który tych praw nie zna.
You must be logged in to post a comment Login