Daily Mirror informuje o nowych rozwiązaniach, które obowiązują w części Wielkiej Brytanii. Regulacje obowiązywać będą kierowców i mogą spustoszyć niektóre portfele!
Clean Air Zone to nic innego jak strefa czystego powietrza. Jako pierwsza została utworzona jakiś czas temu w Londynie. W jej ramach mogą poruszać się samochody tylko po uiszczeniu odpowiedniej opłaty.
Chyba, że znajdują się na liście pojazdów wyłączonych z opłaty. A są to np. pojazdy całkowicie napędzane silnikiem elektrycznym. Tym samym taki samochód nie emituje żadnych spalin do środowiska.
Od czerwca podobna strefa została utworzona w Birmingham, a pod koniec zeszłego roku nowe regulacje weszły w życie w Portsmouth! Uwaga – wbrew miejskim władzom!
Okazało się, że to rządzący w Londynie na czele z Borisem Johnsonem mogą wybrać miejsce, w którym zostanie wprowadzona Clean Air Zone. Dzieje się to na podstawie badań jakości powietrza. Uznano, że to w Portsmouth jest na tyle zanieczyszczone, że należy zastosować odpowiednie kroki.
– Nie podoba się to nam, to nie nasze rozwiązanie, ale nie mieliśmy nic do powiedzenia – mówią radni na łamach Daily Mirror. – Wchodzą nowe przepisy i każdy musi się do nich dostosować.
Mamy jednak dobrą wiadomość – opłaty za wjazd do Clean Air Zone nie będą na razie dotyczyć kierowców prywatnych samochodów. 10 funtów dziennie zapłacą za to posiadacze taksówek oraz pojazdów na wynajem. Z kolei 50 funtów dziennie to opłata dla kierowców ciężarówek i mniejszych aut dostawczych.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy opłaty będą pobierane od prywatnych kierowców, np. dojeżdżających do centrum do pracy. Jeśli takie zmiany wejdą w końcu w życie, to rocznie pracownik zapłaci średnio ponad 2200 funtów rocznie!
You must be logged in to post a comment Login