Z informacji ujawnionych przez The Sun wynika, że w ciągu ostatnich 2,5 miesiąca tysiące mieszkańców Wysp musiało poddać się kwarantannie, mimo że nie było ku niej żadnego medycznego uzasadnienia. Dlaczego tak się stało?
Dla przypomnienia – jeszcze do niedawna mieszkańcy Wysp byli zobowiązani do odbycia 10-dniowej kwarantanny po otrzymaniu powiadomienia z aplikacji NHS Track and Trace. Wspomniana aplikacja wykrywała kontakt z osobą, u której stwierdzono zakażenie i „namierzała” pozostałe urządzenia w pobliżu.
Od poniedziałku przepisy zmieniły się wobec osób w pełni zaszczepionych. I tak od 16 sierpnia wspomniani użytkownicy dostają jedynie zalecenie izolowania się lub zrobienia testu PCR. Nie jest to jednak wymóg – mogą dalej bez przeszkód opuścić miejsce zamieszkania czy iść do pracy.
Okazuje się jednak, że dziesiątki tysięcy mieszkańców Wielkiej Brytanii musiały w ostatnim czasie siedzieć przez 10 dni w domu bez racjonalnego, medycznego powodu! Jak to możliwe?
Wszystko rozbija się o zasadę działania aplikacji NHS Track and Trace. Do początku sierpnia jej oprogramowanie skanowało kontakt z osobą zakażoną aż do 5 dni wstecz. Już wtedy lekarze zwracali na to uwagę ówczesnemu ministrowi zdrowia.
Matt Hancock nic z tym jednak nie zrobił. Dopiero zmiana na stanowisku na Sajida Javida pomogła. Aplikacja została zaktualizowana i obecnie wysyła powiadomienie tylko do osób mających kontakt z zakażonych do dwóch dni wstecz.
Co z tymi, którzy musieli poddać się kwarantannie wcześniej? Szacuje się, że niesłusznie w domach musiało zamknąć się kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Część z nich miała potem problemy w pracy lub musiała odwołać zaplanowane wyjazdy.
Niestety, nie mają możliwości starania się np. o odszkodowanie. Nie są bowiem w stanie stwierdzić, kiedy dokładnie mieli kontakt z osobą zakażoną. A aplikacja takich danych skrzętnie pilnuje… Pozostaje cieszyć się z tego, że zmiany w końcu zostały wprowadzone.
You must be logged in to post a comment Login