W sieci krąży wiele anegdot dotyczących życia i panowania Elżbiety II. Królowa miała niezwykłe poczucie humoru. Wybraliśmy dla Was trzy najciekawsze opowieści.
Mija żałoba narodowa w UK, a więc Elżbietę II można już wspominać nie tylko „na smutno”, ale i „na wesoło”. A śmiesznych historii z jej życia nie brakuje.
Jedną z najbardziej znanych jest spotkanie z amerykańskimi turystami. Królowa odpoczywała wtedy w Szkocji. Była niegdyś na spacerze ze swoim doradcą, kiedy na ich drodze pojawiła się para turystów.
Okazało się, że to Amerykanie. Zaczepili królową i zaczęli jej o sobie opowiadać. W pewnym momencie zapytali… kim ona jest! Elżbieta II zorientowała się, że turyści jej nie poznali i nie zamierzała im ułatwiać zadania.
Opowiedziała, że lubi odpoczywać w okolicy. Para zapytała monarchinię, czy nie widziała w okolicach Balmoral Elżbiety II. Władczyni odpowiedziała, że nie, ale jej znajomy często ją widuje, bo dla niej pracuje.
Dick Griffin potwierdził, na co Amerykanie zapytali go, jaka jest Królowa. Ten odpowiedział, że… potrafi być… zrzędliwa, ale ma poczucie humoru. Wiedział, że w Jej obecności może sobie pozwolić na taki żart.
Turyści poprosili ich o wspólne zdjęcie i odeszli. – Do dziś jestem ciekawa, jaką mieli minę, gdy ktoś w końcu uświadomił ich, że mają zdjęcie z Królową – mówiła po jakimś czasie sama Elżbieta II.
Inna ciekawa anegdota z Jej życia dotyczy wizyty arabskiego księcia, również w Balmoral. Królowa postanowiła zabrać go na przejażdżkę po okolicy. Książę nie spodziewał się jednak, że to sama Elżbieta będzie prowadziła pojazd.
– W Arabii Saudyjskiej do nie do pomyślenia, żeby kobieta była kierowcą w aucie, w którym jedzie mężczyzna. A królowa nie dość, że kierowała, to jeszcze zjechała na szutrową trasę, jakich w Szkocji nie brakuje. Podobno książę w pewnym momencie poprosił ją o ostrożniejszą jazdę, widać było że jest przerażony – wspomina osoba zatrudniona w Pałacu Buckingham.
Elżbieta II słynęła też z ciętych ripost i żarcików przy każdej okazji. Tak też było w czasie tzw. Flower Show w jednej z dzielnic Londynu.
Wystawiająca tam swoją kompozycję artystka przygotowała kwiatowy herb rodziny królewskiej. Tłumaczyła Elżbiecie II, że do jego wykonania użyto kwiatków, które kiedyś były wykorzystywane w formie suszonej do sporządzania trucizny.
– O cholerka, dostałam dwa bukiety z tymi kwiatami w tym tygodniu. Najwyraźniej ktoś próbuje mnie uśmiercić – odparła Królowa.