Łukasz T. został śmiertelnie potrącony przy Kettering Road w Northampton. Wydarzenia miały miejsce na początku października, a do dzisiaj mieszkańcy nie mogą otrząsnąć się po tragedii – Polak był bardzo znaną i lubianą w okolicy osobą!
O samym wypadku nie mamy zbyt wielu informacji. Według serwisu Northampton Chronicle do potrącenia doszło w dzielnicy Kingsley 2 października tuż po godzinie 21. Polak był wtedy pieszym uczestnikiem ruchu, a jego śmierć to następstwo kolizji. Uderzenie pojazdu musiało być jednak na tyle silne, że medycy nie zdołali uratować 45-latka.
Okazuje się, że nasz rodak był niezwykle lubianą osobą. W miejscu kolizji powstało swoiste miejsce pamięci, gdzie wielu znajomych składa codziennie kwiaty i zapala znicze. Ponadto pojawiają się tam… puszki po polskim piwie, torebka kawy oraz zdjęcie pana Łukasza. Tak jego znajomi starają się poradzić sobie po stracie.
Dla prasy wypowiedział się Mick Cupoli, kierownik w firmie Walkerpack Ltd w Brackmills. Polak pracował tam przez ostatnich 15 lat!
– Był niesamowity, zawsze wchodził do pracy z uśmiechem na ustach i każdy wiedział, że może na niego liczyć. Znał to miejsce na wylot, znał swój fach na wylot, był pierwszą osobą, do której trzeba było się zwrócić z prośbą o pomoc. I taką pomoc każdy otrzymywał – mówi Cupoli.
– Gdy dowiedzieliśmy się o jego śmierci, cała załoga była w szoku. Minęło już kilka dni, ale nadal nie możemy sobie z tym poradzić. To naprawdę niesprawiedliwe. Może ukoi nas jego pogrzeb i świadomość, że spoczywa już w spokoju – kontynuował Cupoli.
Kierownik firmy zdradził jeszcze, że zmarły Polak wrócił niedawno z wakacji w Polsce, gdzie odwiedził rodzinę i znajomych. Do pracy wrócił 30 września. Niestety tylko na dwa dni…
You must be logged in to post a comment Login