Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w czwartek wieczorem w Londynie. Z płomieni strażacy wydobyli czwórkę dzieci – niestety żadne z nich nie przeżyło.
Szczegóły wydarzeń przybliża nam serwis Evening Standard. Do pożaru doszło w jednym z budynków mieszkalnych przy Collingwood Road w dzielnicy Sutton. Strażacy zostali wezwani na miejsce przez zaniepokojonych sąsiadów.
– Zauważyliśmy dym i płomienie tuż przed godziną 7 wieczorem. Zaczęliśmy krzyczeć do ludzi w środku, ale bez skutku. Wezwaliśmy na pomoc straż i nic więcej nie mogliśmy zrobić – relacjonują mieszkańcy okolicy.
Do Sutton przybyło osiem wozów strażackich – łącznie ponad 60 osób walczyło z żywiołem. Udało się go opanować dopiero półtora godziny później.
W tym czasie strażacy wynieśli z domu czwórkę dzieci. Wszystkie były nieprzytomne, a pomocy zaczęto im udzielać już na miejscu. Następnie wezwano pogotowie, które całą czwórkę zabrało do szpitala.
Niestety, po jakimś czasie wydano smutny komunikat. – Nie udało nam się uratować żadnego z przywiezionych pacjentów. Ich stan był krytyczny, prawdopodobnie funkcje życiowe zanikły już w momencie wynoszenia z domu.
Mieszkańcy okolicy nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Ze wstępnych informacji wynika, że czwórka dzieci to rodzeństwo. Nie udało się jednak ustalić, kim są ich rodzice i gdzie byli w momencie pożaru.
Policja prowadzi śledztwo, które wyjaśni, w jaki sposób doszło do zaprószenia ognia. Na razie nie dokonano żadnych zatrzymań – nie wiadomo bowiem, czy pożar powstał w wyniku działań osób trzecich.
You must be logged in to post a comment Login