Jak zeznają świadkowie, młody mężczyzna strzelał z wiatrówki do celu, po czym nagle usiadł i skierował broń na siebie! Jak wykazało dochodzenie, poszkodowany był obywatelem Polski, który mieszkał w Manchesterze i tam pracował jako elektryk.
Umierającego, 29-letniego Emila M. znaleziono w budce klubu strzelniczego. Natychmiastowo został przewieziony do Salford Royal Hospital, lecz mimo szybkiej pomocy mężczyzny nie dało się uratować.
Śledztwo wykazało, że był stałym bywalcem klubu strzeleckiego i pozwolono mu strzelać z własnej wiatrówki oraz używać broni palnej należącej do GM Guns.
Co dokładnie wydarzyło się na strzelnicy? Dopiero teraz poznajemy szczegóły sprawy. Rankiem 2 listopada 2020 roku Polak przyszedł na poligon i przed treningiem odbył rozmowę z pracownikami strzelnicy. Kilka chwil później zgromadzeni usłyszeli przerażający huk, po czym znaleźli nieprzytomnego mężczyznę.
Właściciel GM Guns, Graham Burns powiedział, że zaraz po informacji o zdarzeniu na miejscu wypadku pojawił się policjant i przejął inicjatywę w udzielaniu pierwszej pomocy. Zeznaje też, że wspólnie zrobili wszystko co mogli, aby uratować mężczyznę.
Czy jednak wydarzenia z udziałem naszego rodaka były dziełem przypadku? Dochodzenie wykazało, że latem 2020 roku Emil M. otrzymał leki przeciwdepresyjne po tym, jak skarżył się na spadki nastroju. Zaraz po tym zaczął spotykać się z kobietą, którą poznał w Internecie.
Związek niestety nie trwał długo, co bardzo przygnębiło 29-latka. Przyjaciółka mężczyzny wyznaje, że zamierzał wyjechać do Polski, aby zapomnieć o nieudanej relacji. Wspominał również, że nie chce dłużej żyć, lecz nie podał więcej szczegółów.
Koroner Chris Morris powiedział, że śmierć naszego rodaka nie pójdzie na marne. Planuje bowiem wysłać sprawozdanie z tragedii do ministra spraw wewnętrznych, aby w przyszłości zmodyfikować przepisy dotyczące uczęszczania do małych strzelnic. Uważa, że zasady powinny być ściślejsze, aby uniknąć takich tragedii w przyszłości.
Zgodnie z ustawą o broni palnej z 1968 r. dana osoba może używać miniaturowego karabinu na odległość, o ile broń palna nie przekracza kalibru 0,23 cala. Ustawodawstwo nie wyjaśnia jednak, jaki poziom nadzoru jest wymagany podczas używania karabinów.
Co więcej, 29-latek często chodził do klubu Tameside Pistol, lecz nie był jego członkiem. A ci muszą przejść proces weryfikacji policyjnej i przedstawić szczegółową historię medyczną, aby mogli korzystać z broni o większym kalibrze i bez opieki instruktora.
Rodzinie i znajomym pana Emila składamy kondolencje. Jednocześnie przypominamy, że w UK jest mnóstwo organizacji pomagającym osobom z depresją. Niektóre z nich działają nawet całodobowo.
You must be logged in to post a comment Login