O nowym wariancie koronawirusa zrobiło się ostatnio bardzo głośno w mediach na całym świecie. Mowa o mutacji Lambda, którą naukowcy wstępnie uznają za bardziej zaraźliwą i powodującą cięższy przebieg zakażenia niż opisane wcześniej odmiany.
Ciężko jednak w kontekście Lambdy mówić o nowości – jak się okazuje, pierwszy wywołany nią przypadek zakażenia odnotowano już w zeszłym roku w Peru! Od tego czasu wirus rozprzestrzenił się zwłaszcza w Ameryce Południowej – w Peru, Chile, Brazylii czy Argentynie wspomniana odmiana odpowiada już za kilkanaście-kilkadziesiąt procent wszystkich nowych zakażeń.
Ostatnio o mutacji C.37 zrobiło się głośno także w Australii. Temat podłapały media na całym świecie – okazuje się, że wspomniany wariant Covid-19 odnotowano już w ponad 30 krajach, w tym w UK oraz w Polsce.
Wszyscy zastanawiali się, czy znane nam szczepionki będą skuteczne w walce z mutacją Lambda. Podano do wiadomości publicznej pierwsze wyniki badań przeprowadzonych właśnie pod tym kątem.
Co z nich wynika? Naukowcy zakomunikowali, że preparaty produkowane przez Pfizera i Modernę radzą sobie ze wspomnianą odmianą koronawirusa!
Przypomniano jednocześnie, że zadaniem szczepionek nie jest całkowite powstrzymywanie nowych zachorowań – preparatu 100% skutecznego w takiej formie nie ma i pewnie nie będzie. Jednak zarówno Pfizer, jak i Moderna, w dużym stopniu powstrzymują ciężki przebieg choroby. Zapobiegają także zagrażającym życiu powikłaniom.
Z badań wynika także, ze nowatorska terapia monoklonalna, z którą są wiązane duże nadzieje w kontekście leczenia Covid-19, będzie skuteczna także wobec odmiany C.37.
Niestety, The Sun informuje również o jednym, niepomyślnym wyniku badań. W przypadku Lambdy ponownie mamy do czynienia z tzw. podwójną mutacją – nowa odmiana tworzy sama w sobie kolejne warianty. Wyróżniono już np. wersję L452Q oraz F490S i nie wiadomo, czy któraś z nich w końcu nie poradzi sobie z barierą wytworzoną przez szczepionki.
You must be logged in to post a comment Login