Wszyscy czekamy z niecierpliwością na konferencję Liz Truss i Kwasi Kwartenga w sprawie finansowania pomocy dla mieszkańców. Dowiemy się, ile tak naprawdę będzie to nas kosztować.
Kilka tygodni temu nowa premier ogłosiła dodatkową pomoc dla mieszkańców UK na czasy kryzysu. Wśród jej pomysłów, wiele dotyczyło zmian podatkowych.
Obniżony zostanie podatek dochodowy, zmniejszona stawka na ubezpieczenie społeczne, a podatek firmowy – mimo zapowiedzi – nie zostanie podwyższony. Wszystko to pięknie brzmi, ale… no właśnie, pojawiło się bardzo znaczące „ale”.
Plan Truss i Kanclerza Skarbu zakłada nieplanowane wydatki rzędu 45 miliardów funtów. Nie wiadomo jednak, skąd takie środki zostaną wygospodarowane.
Na taką niepewność zareagowały rynki. Dla przykładu, tuż po wystąpieniu premier i Kwartenga funt zaczął tracić na wartości.
Musiał też zareagować Bank of England, który ponownie podniósł bazowe stopy procentowe z prognozą, że do końca roku taka sytuacja jeszcze się powtórzy – może nawet dwukrotnie!
Czekaliśmy więc z niecierpliwością na wystąpienie Truss i kanclerza, podczas którego mieli wyjaśnić, skąd wezmą pieniądze na finansowanie swojego planu. Dzięki temu rynki miały się uspokoić, a sytuacja powoli wracałaby do normy.
Tymczasem zachowanie premier i Kwartenga tylko podsyciło plotki o braku tych środków i kłopotach szefowej rządu. Wystąpienie zostało bowiem przełożone – i to o prawie miesiąc!
Kwarteng poinformował, że nowa data to 31 października. Oficjalnie przez ten czas kanclerz ma się przyglądać sytuacji gospodarczej. A nieoficjalnie… no cóż, dowiemy się pod koniec miesiąca, ile pozostanie z planów Liz Truss.