Mamy bardzo niepokojące informacje prosto z Bank of England. Szef narodowego banku dał rządzącym trzy dni na rozwiązanie problemu – inaczej wypłaty mieszkańców UK będą zagrożone!
Od momentu ogłoszenia nowych projektów pomocowych przez premier Truss, sytuacja gospodarcza w UK nigdy nie była tak napięta. Wiele rynków dosłownie zwariowało.
Pomoc ogłoszona przez premier zakłada cięcia w podatkach, na które trzeba znaleźć mnóstwo funduszy w budżecie – blisko 50 miliardów funtów. Nadal nie ujawniono, skąd władze chcą wytrzasnąć taką sumę.
Na taką niepewność reaguje m.in. brytyjska waluta. Funt spadł na początku października do bardzo niskiego poziomu, następnie odbił się, aby dzisiaj znowu stracić na wartości! Wystarczy porównać go do amerykańskiego dolara – nigdy nie było aż tak źle z funtem szterlingiem.
W odpowiedzi na zachwiania gospodarcze zareagował Bank of England. Jego szef zapowiedział, że wkupi część obligacji, aby unormować sytuację na rynku. Jednocześnie podniesiono znowu bazowe stopy procentowe, co przysparza o ból głowy osoby spłacające kredyt na dom – ich raty rosną z miesiąca na miesiąc.
Wtedy przeciętny mieszkaniec nie przejmował się tym specjalnie – premier coś ogłosiła, narodowy bank zareagował, a życie toczy się dalej. Okazuje się, że niesłusznie nie zainteresowaliśmy się tym od początku.
Andrew Bailey, szef Bank of England, zdecydował się na wykup obligacji, aby ratować wypłaty emerytur. Wiele funduszy emerytalnych inwestuje bowiem w obligacje – dają wolną, ale do tej pory stabilną stopę zwrotu.
Tymczasem przez zawirowania na rynkach, wartość obligacji drastycznie spada. To może sprawić, że prywatne fundusze emerytalne dosłownie zbankrutują!
Oczywiście nasze pieniądze nie są zagrożone – każdy taki fundusz ma wykupione gwarancje bankowe. Jednak odzyskanie pieniędzy w przypadku ich upadku może potrwać latami! Załamani mieszkańcy śmieją się przez łzy, że sprawy mogą toczyć się tak długo, że zaległych wypłat nie dożyją…
Bailey powiedział jasno – dał trzy dni na rozwiązanie problemu. Po tym czasie Bank of England przestanie podejmować tak szeroko zakrojonych działań pomocowych. Czyżby szykowała się recesja na Wyspach?