Kilka tysięcy pracowników w UK, gdy przyszło dzisiaj do pracy, doznało potężnego szoku. Okazało się, że za kilka miesięcy stracą zatrudnienie!
Mowa o osobach zatrudnionych w Royal Mail. Pocztowcy od wielu tygodni prowadzą strajki.
Przez to dostarczenie listów nie idzie tak sprawnie, jak zawsze. Na niektóre przesyłki trzeba czekać nawet do tygodnia – strajki są zaplanowane bowiem cyklicznie, obejmują m.in. czwartki i poniedziałki.
Listonosze chcieliby podwyżek płac. Zaproponowano im je, ale na poziomie, który nie zadowolił związków zawodowych.
Tymczasem Royal Mail dla swoich strajkujących pracowników miało niemiłą niespodziankę w piątkowy poranek. Poinformowano ich o drastycznych redukcjach miejsc zatrudnienia.
W przyszłym roku pracę straci ponad 6 tysięcy osób zatrudnionych na brytyjskiej poczcie! Będą to m.in. sami listonosze, pracownicy biurowi oraz ci, którzy są zatrudnieni w sortowni.
Zwolnienia mają przebiegać etapami – pierwszy do marca 2023, a kolejny cztery miesiące później. Jest to decyzja nieodwołalna, a pracownicy będą informowani o rozwiązaniu kontraktu najszybciej, jak to możliwe.
Całość jest spowodowana stratami finansowymi, które w tym roku notuje Royal Mail. W 2021 roku ich zysk wyniósł 235 milionów funtów. Z kolei do połowy 2022 roku zanotowano stratę blisko 220 milionów funtów!
Szacuje się, że 70 milionów z podanej starty to efekt trzydniowego strajku generalnego, który miał miejsce na poczcie w tym roku. Co więcej, do końca grudnia planowanych jest jeszcze 21 dni strajku, co tylko pogłębi fatalną sytuację finansową poczty.
Czy taki ruch i wydany komunikat to próba wymuszenia na pracownikach zakończenia protestów? Tego dowiemy się niebawem. Należy się jednak do końca roku przygotować na spore opóźnienia w dostarczaniu listów w UK.