Lokalne media z Coventry opisują przypadek Polaka, który napadł ratowniczkę medyczną w czasie jej pracy. Kobieta próbowała pomóc naszemu rodakowi, mimo, że ten był w alkoholowym amoku. Jego dalsze zachowanie było obrzydliwe.
Do incydentu z udziałem Krzysztofa G. doszło w lutym tego roku. Mężczyzna agresywnie dobijał się do jednego z domów przy Burns Road w Coventry. W trakcie napadu szału mocno poranił się, a świadkowie tej sceny wezwali pogotowie.
Gdy medycy przybyli na miejsce okazało się, że nasz rodak jest kompletnie pijany. Mimo to uznali, że nie będą wzywać policji i udzielą mu pomocy. Zabrali agresywnego Polaka do ambulansu i ruszyli do szpitala.
W czasie drogi Krzysztof G. doznał jeszcze większego ataku furii. Najpierw postanowił, że odwróci się twarzą w stronę noszy, na których leżał i utrudni w ten sposób interwencję. Gdy ratowniczka chciała mu mimo wszystko pomóc, ten splunął na nią i zaczął wykrzykiwać po polsku przekleństwa.
Tego było już za wiele. Ambulans zatrzymano i wezwano policję. Polak wcale nie przestraszył się funkcjonariuszy – przeciwnie, nadal był bardzo agresywny. Gdy zamknięto do w celi w areszcie, mężczyzna oddał na podłogę mocz. A na każdego policjanta, który próbował się do niego zbliżyć, pluł.
Nasz rodak oczywiście trafił przed sąd. Próbował się bronić, tłumacząc, że to… spisek i prowokacja ratowników medycznych! Nie wykazał również żadnej skruchy w związku ze swoim zachowaniem pod wpływem alkoholu.
Sędzia wziął to wszystko pod uwagę i skazał naszego rodaka na 10 miesięcy pobytu w więzieniu. To dosyć surowa kara – kilkanaście dni temu opisywaliśmy sprawę Polki, która również napadła na medyków w UK. Za jej zachowanie będzie musiała odbyć prace społeczne.
You must be logged in to post a comment Login