Według Światowej Organizacji Zdrowia, co najmniej 155 osób jest podejrzanych o kontakt z mężczyzną, który kilka dni temu zmarł na wirusa Marburg w Gwinei w Afryce Zachodniej.
Władze ds. zdrowia w kraju ściśle monitorują wszystkich, którzy mogą być zagrożeni zarażeniem się wirusem, którego obecną śmiertelność szacuje się na 88%.
Wcześniej w tym tygodniu potwierdzono, że jeden z pacjentów uzyskał pozytywny wynik testu na chorobę podobną do wirusa Ebola, a w konsekwencji zmarł. Wysoce zakaźna gorączka krwotoczna powoduje silne bóle głowy. Do niektórych objawów zalicza się również krwawienie z różnych narządów, w tym z oczu i uszu.
Georges Ki-Zerbo, szef WHO w Gwinei, powiedział, że żadna ze 155 osób podejrzanych o kontakt ze zmarłym mężczyzną nie wykazała jeszcze żadnych oznak infekcji.
„Nie jest znany przypadek wtórny… Osoby podejrzane o kontakt zostały namierzone. Obecnie 155 osób jest pod obserwacją, która będzie trwała przez następne 3 tygodnie – powiedział Ki-Zerbo w wywiadzie.
„Prowadzimy ciągły nadzór nad potencjalnymi zakażonymi wirusem. Osoby te są poproszone o zostanie w domach oraz odizolowanie od innych członków rodziny. Dodatkowo, są odwiedzane codziennie przez lekarzy, aby kontrolować stan ich zdrowia oraz wykryć potencjalne zakażenie wirusem Marburg”.
Rozprzestrzenianie się wirusa Marburg
Jak już pisaliśmy, wirus Marburg jest zwykle przenoszony ze zwierząt na ludzi, ale może rozprzestrzeniać się również z człowieka na człowieka poprzez kontakt z płynami ustrojowymi. Ki-Zerbo powiedział, że wirus Marburg krążył już wcześniej wśród zwierząt, zwłaszcza nietoperzy, w południowej Gwinei i sąsiadujących Sierra Leone i Liberii.
Walka z wirusem Marburg
Ki-Zerbo przyznał jednocześnie, że Gwinea była i jest lepiej przygotowana do radzenia sobie z epidemią niż wtedy, gdy to wirus Ebola rozprzestrzeniał się w 2014 roku. Odkrycie przypadku zakażeniem wirusem Marburg wykazało również, znaczne poprawy co do zdolności wykrywania takich infekcji. Zwiastuje to wiele optymalnych scenariuszy na przyszłość. „Gwinea zbudowała solidny system ochrony zdrowia od czasu ostatniej epidemii Eboli w latach 2014-2016” – powiedział.
Strategia i leki przeciwko wirusowi Marburg
„Podejście na całym świecie do walki z wirusem Marburg nie różniłoby się od tego, które pomogło nam zwalczyć epidemię Eboli. Jedyna różnica polega na tym, że nie ma jeszcze szczepionki ani leku specjalnie skierowanego przeciwko wirusowi. Dostępna jest tylko opieka podtrzymująca” – podsumował Ki-Zerbo.
You must be logged in to post a comment Login