David Bradley blisko 40 lat pracował w lokalnym muzeum, a po drodze z pracy często wstępował do polskiego sklepu „Krówka”. Niestety, któregoś dnia doznał rozległego udaru mózgu, a skutki uboczne choroby zmusiły go do przejścia na wcześniejszą emeryturę.
62-latek po skończonej rehabilitacji chciał wrócić do normalnego życia, jednak nadal odczuwa poważne skutku udaru – ma problemy ze wzrokiem, słuchem, skupianiem się i zapamiętywaniem informacji.
I tu z pomocą przyszła załoga wspomnianego sklepu! Za każdym razem, gdy pan Bradley przychodzi do sklepu, któraś z Polek „podaje mu pomocną dłoń”.
– Te dziewczyny są niesamowite i cudowne – mówi wzruszony 62-latek. – Przychodzę do sklepu praktycznie codziennie. Zawsze ktoś z obsługi pomaga mi w zrobieniu zakupów i pilnuje, żebym kupił wszystko z listy. Dzięki temu mogą samodzielnie funkcjonować i czuję namiastkę normalnego życia – podsumowuje mężczyzna na łamach Worcester News.
Wdzięczność za czas poświęcony Davidowi Bradleyowi wyraziła też jego córka Haidee. Na swoim profilu na Facebooku kobieta dziękuje wszystkim pracownikom sklepu „Krówka” w Worcester przede wszystkim za cierpliwość.
– Mój ojciec ma ogromne problemy z komunikacją i mówieniem. Aby się z nim porozumieć trzeba czasem pisać na kartce. Wszyscy pracownicy polskiego sklepu są cudowni i niezwykle cierpliwi. Dzięki nim mój ojciec czuje się niezależny – mówi wdzięczna Haidee.
Pani Agnieszce, która od 5 lat prowadzi sklep w Worcester gratulujemy podejścia do klientów. Brawo!
PRZECZYTAJ TEŻ: Polak z UK brutalnie zamordowany! Próbował uciekać przed napastnikami
WARTO WIEDZIEĆ: Znana sieć sklepów nie otworzy się po pandemii! Robiliście tam zakupy?
PISALIŚMY RÓWNIEŻ O: Policja prosi o pomoc w identyfikacji 10 osób! Poznajesz kogoś ze zdjęcia?
You must be logged in to post a comment Login