Boris Johnson jeszcze nie tak dawno piastował najważniejsze stanowisko w kraju. Co teraz robi były lider Partii Konserwatywnej?
Johnson o ustąpieniu ze stanowiska poinformował w lipcu tego roku. To pokłosie rewolty, jaką rozpoczął Rishi Sunak i Sajid Javid.
Obaj ministrowie wystąpili z rządu i publicznie wyrazili wotum nieufności wobec swojego szefa. W ślad za nimi poszło jeszcze kilkudziesięciu urzędników z Downing Street.
Johnson co prawda sformułował na szybko nowy rząd, ale obawiał się odwołania go na mocy dostępnego w UK prawa. Dlatego postanowił, że nie będzie kurczowo trzymał się stołka.
Czy jego odwołanie było dobrą decyzją? No cóż, w partii już teraz mówi się, że Liz Truss długo na fotelu premiera nie zabawi. A za jej kilkutygodniowych rządów doszło już do kilku dziwnych decyzji, a rynki i cała gospodarka, w tym waluta, są bardzo niestabilne.
Tymczasem były premier nie zamierza odchodzić na emeryturę i właśnie założył własną firmę. Nazwał ją… w swoim stylu – The Office of Boris Johnson. Czym będzie się zajmował były szef rządu?
Jego firma będzie pełniła prawdopodobnie funkcję doradczą. Johnson może dzielić się sowim doświadczeniem i radami z wieloma instytucjami – nie tylko w UK.
Eksperci z The Guardian wyliczyli, że za jedno wystąpienie publiczne za granicą Johnson może zainkasować nawet 100 tysięcy funtów. A chętnych na jego przemówienia w USA czy Azji nie zabraknie. W Europie również nadal jest szanowanym politykiem.
We wszystkim bardzo ważna jest także kwestia dotacji. To już tradycja, że ustępujący szef rządu może ubiegać się o państwowe dofinansowanie na rozpoczęcie nowej pracy. Może to być kwota nawet blisko 120 tysięcy funtów.
A Wy gdzie widzielibyście Johnsona? Sprawdzi się jako doradca, czy może powinien ponownie spróbować sił w polityce?