Mamy w końcu dobrą wiadomość dla mieszkańców UK w kontekście kryzysu finansowego. Jest światełko w tunelu, że wszystko wróci niebawem do normy!
Co miesiąc wyczekujemy z niecierpliwością na kolejne dane dotyczące inflacji na Wyspach. Te od kilkunastu miesięcy przerażały.
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2021, kiedy poziom inflacji zaczął rosnąć, nieznacznie ale jednak. Następnie na przełomie lutego i marca inflacja eksplodowała.
Z danych za zeszły miesiąc wynikało, że wyniosła już ponad 10% – najwięcej od 40 lat w UK! Co więcej, eksperci przewidywali, że ten wskaźnik będzie nadal rósł. Niektórzy mówili nawet o poziomie blisko 20% pod koniec roku 2022.
Dlaczego wskaźnik ten jest taki ważny? Po wyznacza ceny w zasadzie wszystkiego – od energii, przez artykuły spożywcze aż po paliwo na stacjach.
Niespodziewanie na przełomie sierpnia i września właśnie ceny benzyny i ropy napędowej spadły, i to znacząco. Ceny zmniejszyły się o blisko 7%, najwięcej od kwietnia 2021.
Dzięki temu mamy znakomitą wiadomość, na którą wielu czekało – inflacja w UK zaczęła spadać! Z najnowszych danych udostępnionych przez Reuters wynika, że w sierpniu inflacja na Wyspach wyniosła 9,9%.
To oczywiście niewielki spadek, ale jednak sprawia, że widzimy światełko w tunelu. Być może sytuacja w kraju zaczęła się właśnie stabilizować. Kiedy możemy liczyć na powrót do normy?
Tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli wierzyć słowom Borisa Johnsona, przyszłoroczne wakacje będą przełomowe. Wtedy w UK mają zacząć wracać złote czasy – jak przewiduje były premier.