Brytyjskie media obiegła wczoraj informacja, która ucieszy wielu pracowników w UK. Zatrudniony w Tesco mężczyzna został zmuszony do wyrobienia nadgodzin – mimo, że o nie nie prosił. Właśnie dostał odszkodowanie – 48 tysięcy funtów!
O całej sprawie napisał serwis BucksFreePress. Z ich informacji dowiadujemy się, że przed Świętami Bożego Narodzenia w 2018 roku Toby King został zmuszony do pozostania w pracy poza wyznaczonymi godzinami.
Sklep Tesco Extra zmagał się wtedy z brakami kadrowymi. Toby po zakończeniu swojej zmiany poszedł do kierowniczki, aby powiadomić o wyjściu z pracy. Ta powiedziała mu, że musi zostać dłużej. Pan King nie chciał się na to zgodzić.
– Wtedy kobieta zagrodziła mu drogę. Jedną ręką przytrzymała mnie, a drugą zablokowała drzwi. Była wtedy w piątym miesiącu ciąży, więc bałem się użyć jakiejkolwiek siły czy podnieść głos – tłumaczył przed sądem pracy 41-latek.
Toby poszedł następnie do głównego menadżera, aby opisać sytuację. Nie uzyskał jednak pomocy – wręcz przeciwnie, został wyśmiany. – Jak taki duży chłop (King mierzy około 2 metry) może się bać malutkiej kobiety w ciąży – miał usłyszeć.
Ta sytuacja odcisnęła na nim ogromne piętno psychiczne. Bał się dalej chodzić do pracy i podjął leczenie u psychologa. Okazało się, że zmaga się z zespołem stresu pourazowego. Któregoś dnia w 2019 roku nie pojawił się w pracy bez uzasadnienia – został wtedy zwolniony.
Sprawa trafiła do sądu pracy i właśnie wydano wyrok. Uznano, że Toby King był dyskryminowany – m.in. ze względu na swój wygląd i płeć. W pracy był wyśmiewany, nie uzyskał też żadnej pomocy ze strony kierownictwa sklepu w Aylesbury.
Sędzia orzekł, że należy mu się odszkodowanie – z tytuły utraconych zarobków, uszczerbku na zdrowiu i konieczności leczenia. Łącznie Brytyjczyk otrzyma aż 47 690 funtów! A taki wyrok może sprawić, że sądy pracy zaleje fala pozwów o odszkodowania…
You must be logged in to post a comment Login