Brytyjskie władze stanęły przed bardzo trudną decyzją o wprowadzeniu lockdownu dla milionów! Będzie obowiązywał już od 7 listopada!
Na szczęście nie mówimy tym razem o lockdownie i zamknięciu w domach dla mieszkańców Wielkiej Brytanii. Sprawa mimo wszystko jest bardzo poważna.
Od kilkunastu tygodni w UK rozprzestrzenia się wirus H5N1. To innymi słowy ptasia grypa, która dziesiątkuje ptactwo w kraju.
Do tej pory już blisko 5 milionów ptaków na Wyspach zakończyło swój żywot z powodu wirusa – albo zostały wykończone przez rozwiniętą chorobę albo trzeba je było zabić ze względu na wykrycie masowego zakażenia.
Kilka tygodni temu podjęto decyzję o wprowadzeniu obowiązkowej kwarantanny, a następnie pełnego lockdownu dla ptactwa w trzech regionach, w których skupiska ptasiej grypy były największe – Essex, Suffolk oraz Norfolk.
Teraz lockdown rozszerzono na cały kraj. I to z bardzo poważnego powodu.
Okazuje się, że na moment przed okresem świątecznym zagrożona jest populacja indyków z wolnego wybiegu. A to najczęściej wybierane mięso na świąteczny stół w UK.
Co roku tzw. indyków z free-range jest w kraju około miliona. Dotychczas już 1/3 populacji trzeba było wybić ze względu na ptasią grypę.
Eksperci z branży ostrzegają, że w ten sposób w czasie zakupowego szaleństwa przed Świętami nie wszyscy dostaną wymarzonego indyka. Trzeba więc zrobić coś, aby „uratować Święta” pod tym względem.
Stąd decyzja władz. 7 listopada minutę po północy wszystkie ptaki z wolnego wybiegu muszą trafić „pod dach”. W ten sposób zmieni się oczywiście ich klasyfikacja chowu, na czym stracą farmerzy, ale to jedyna metoda, aby spróbować ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa H5N1.
Jeśli i Wy gustujecie w indyku na świątecznym stole, warto pomyśleć o zaopatrzeniu się odpowiednio wcześniej. I to tylko z pewnego, legalnego źródła!