Wojna na Ukrainie ma pośredni wpływ także na życie w Wielkiej Brytanii. Waha się bowiem kurs funta – czy warto podjąć teraz jakieś działania?
To musiało się stać – światowe rynki i gospodarki zaczęły reagować na wojnę na Ukrainie. Zaczęły się oczywiście wahać m.in. kursy na giełdach, ale to kwestia, która żywi interesuje jedynie niewielką część społeczeństwa.
Jest jednak obszar, który wpływa na nas wszystkich. Mowa o kursach walut.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii mają szczęście – funt szterling to waluta, która trzyma się ostatnio najmocniej na światowych rynkach. Tak też jest i tym razem.
Według kursu Narodowego Banku Polskiego, 25 stycznia za jednego funta należy zapłacić 5 złotych i 58 groszy. To najwyższa wartość od wielu miesięcy.
Jednak Polacy w UK zastanawiają się – czy w związku z tym warto coś zrobić? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Przede wszystkim należy cieszyć się, jeśli wysyłać pieniądze rodzinom do Polski – najzwyczajniej w świecie dostaną wyższe przelewy za taką samą ilość funtów.
Po drugie nie należy bać się stabilności gospodarki w UK. Jeśli wojna będzie się rozwijać, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że funt szterling będzie pozostawał najmocniejszą walutą w Europie.
Po trzecie, można pomyśleć o wymianie funtów na złotówki – np. jeśli mamy odłożone oszczędności. Kiedy kurs funta spadnie, po ponownej wymianie „zarobimy” trochę funtów. Dla przykładu – wymiana teraz 500 funtów da nam ok. 2790 złotych. Jeśli kurs funta za jakiś czas spadnie, np. do poziomu 5,40PLN, to po re-przewalutowaniu dostaniemy 516 funtów.
Zaznaczamy jednak – to opcja ryzykowna i robicie to na własną odpowiedzialność. Nie wiadomo, w którą stronę rozwinie się konflikt zbrojny, a światowe rynki mogą reagować w nieprzewidziany sposób.
You must be logged in to post a comment Login