Jeśli macie konto w jednym z tych banków, to warto pomyśleć o zmianie miejsca ulokowania swoich środków. Dyrektorzy podjęli właśnie kolejną, trudną decyzję!
Od czasów rozpoczęcia pandemii rozpoczęła się transformacja rynku bankowego na Wyspach. Klienci – chcąc nie chcąc – zmienili swoje przyzwyczajenia.
Wiele spraw zaczęto załatwiać drogą online, co było na rękę dyrektorom dużych grup bankowych. Dlaczego?
Uznali bowiem, że tradycyjna, fizyczna placówka to przeżytek przeszłości. I zaczęli masowo zamykać swoje oddziały.
Zdecydowany prym w tej kwestii wiodą właściciele Lloyds Banking Group. Do jej portfolio należą takie marki jak Lloyds, Halifax oraz Bank of Scotland.
Informowaliśmy Was na bieżąco o planach zamykania ich placówek, jednak wyszły na jaw kolejne decyzje. Do stycznia 2023 roku zniknie kolejnych 133 punktów Lloyds, 50 punktów Halifax oraz 13 placówek Bank of Scotland.
Na pozór takie znikanie banków z High Streets może wydać się poza zainteresowaniem typowego klienta. Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach większość spraw związanych z codzienną bankowością załatwiamy online.
Są jednak sytuacje, które wymagają konsultacji z pracownikiem, a takowa w formie wirtualnej nie gwarantuje załatwienia każdej sprawy. Dla przykładu – nie jest możliwe odzyskanie konta, którego przez jakiś czas nie używaliśmy i nie mamy np. ważnego loginu czy hasła do online banking.
Ponadto wraz z placówkami znikają darmowe bankomaty. Właściciele banków gwarantują co prawda, że każdy klient będzie miał innych, darmowy bankomat w promieniu pół mili lub dostęp do ATM na poczcie w promieniu 1.1 mili.
To jednak tylko pobożne życzenia. W rzeczywistości poszukiwania bankomatów mogą być znacznie bardziej kłopotliwe. A na poczcie załatwimy tylko część spraw, jak np. zdeponowanie czeku czy sprawdzenie salda konta.
Czy jest wyjście z sytuacji? Owszem – można poszukać oferty banku, który nie planuje zamykania placówek – przynajmniej tak masowego. Obecnie najkorzystniejszą ofertę ma Nationwide, który za przeniesienie konta daje aż 125 funtów.