Kierowcy w UK, jak i całej Europie masowo jadą na stacje paliw, aby kupić benzynę lub diesla w niższej cenie. Szykują się nam bowiem spore podwyżki!
Ceny paliw to bolączka kierowców od wielu miesięcy. I nie mowa tylko o Wielkiej Brytanii – wystarczy spojrzeć na ceny w Niemczech, Hiszpanii czy Polsce.
Po kryzysie, który najmocniej dał się odczuć między kwietniem a czerwcem, sądziliśmy, że nastąpiła już stabilizacja, a ceny zaczną spadać.
Taki z resztą był trend – obecnie w UK litr benzyny kosztuje średnio 162 pensy, a litr diesla to wydatek ok. 180 pensów. Jest jednak wiele stacji, gdzie znajdziemy wspomniane paliwa tańsze nawet o 5 czy 7 pensów.
Mamy dla Was w tej sytuacji jasny komunikat – jedźcie czym prędzej na stacje, aby zatankować auto pod korek. Szykują się bowiem spore podwyżki!
Nie ma to jednak związku z żadną decyzją rządu czy konfliktem na Ukrainie. Okazało się, że OPEC (czyli organizacja zrzeszająca najbogatsze państwa wydobywające ropę) wraz z Rosją podjęli decyzję o ograniczeniu wydobycia ropy.
Przez jakiś czas dzienne wydobycie zostanie pomniejszone o bagatela 2 miliony baryłek! – To decyzja techniczna, a nie polityczna – zapewnia jeden z ministrów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Trudno w to jednak uwierzyć – taka decyzja odbije się bowiem na cenach. Obecnie średnia cena baryłki ropy na rynku to 93 dolary. W czasie kwietniowego kryzysu wynosiła blisko 140 dolarów – najwięcej od 2008 roku.
Zmniejszenie produkcji musi odbić się na cenach – eksperci nie mają wątpliwości, że baryłka znowu będzie kosztować ponad 100 dolarów. Pytanie pozostaje jedno – jak szybko stacje paliw te koszty przerzucą na klientów.
Co więcej, analitycy już mają wątpliwości co do postawy moralnej właścicieli stacji. Wiadomo bowiem, że ceny detaliczne nie spadły tak mocno, jakby mogły.
Gdyby porównać ceny baryłek z zeszłego roku, do obecnych i zestawić je z cenami na stacjach, moglibyśmy śmiało płacić nawet o 20 pensów mniej na litrze! W skrócie – kryzys jest wykorzystywany przez wielkie firmy z branży, aby na nas zarobić. Nic nowego…